Sondaż przeprowadzony przez magazyn wykazał, że teorie dotyczące niekontrolowanej ewolucji przyczyniły się do odrzucenia wiary w Boga przez większą liczbę osób, niż choćby cierpienie czy choroby. Okazało się też, że 65 procent ateistów i 43 procent agnostyków jest przekonanych, że nauka uznaje istnienie Boga za mało prawdopodobne.
Nie bez znaczenia było też proateistyczne przesłanie takich znanych postaci jak zoolog i ewolucjonista Richard Dawkins czy fizyk Stephen Hawking.
W efekcie tego wszystkiego, zgodnie z wynikami sondażu Instytutu Gallipa, liczba Amerykanów wierzących w Boga spadła do 81 procent.
Jednak, jak pisze Newsweek, ateistyczne przesłanie ma tak naprawdę niewiele wspólnego z nauką.
"W ciągu minionego stulecia ważne odkrycia naukowe rzuciły poważne wyzwanie ateizmowi opierającemu sie na nauce" - podkreśla Stephen C. Meyer - dyrektor Centrum Nauki i Kultury Instytutu Discovery w Seattle w artykule "Jak nauka przestała popierać ateistów i zaczęła znów wskazywać na Boga".
Przede wszystkim, naukowcy odkryli, że fizyczny wszechświat miał swój początek.
"To odkrycie poparte obserwacjami astronomicznymi i fizyką teoretyczną stoi w sprzeczności z oczekiwaniami naukowych ateistów, którzy przez długi czas przedstawiali wszechświat jako wieczny i istniejący samemu przez się, a tym samym niepotrzebujący zewnętrznego stwórcy" - czytamy.
Po drugie, jak pisze Meyer, odkrycia w dziedzinie fizyki dotyczące struktury wszechświata umocniły teistyczne twierdzenia.
"Od lat 60. fizycy podkreślają, że podstawowe prawa fizyki i parametry wszechświata są dobrze zgrane i niezależnie od wszelkich przeciwności czynią wszechświat zdolnym do tego, by był gospodarzem życia" - podkreśla naukowiec.
Jak zauważa, wielu fizyków doszło do wniosku, że to nieprawdopodobne połączenie wskazuje na zewnętrzną ingerencję.
Według astrofizyka Sir Freda Hoyle'a, profesora Uniwersytetu w Cambridge, "rozsądna interpretacja danych sugeruje, że wyższy intelekt zajął się fizyką", aby życie stało się możliwe.
Po trzecie, biologia molekularna ujawniła obecność wyjątkowego świata nanotechnologii informacyjnej w komórkach żywych.
"Chodzi na przykład o cyfrowy kod DNA i RNA. To malutkie, skomplikowane maszyny molekularne, które znacznie wykraczają poza naszą własną cyfrową zaawansowaną technologię, jeśli chodzi o zdolności przechowywania i przekazywania" - wskazuje Meyer.
Przypomina, że nawet Richard Dawkins przyznał, że "maszynowy kod genów jest zadziwiająco komputerowy".
A to przecież wskazuje na działalność mistrzowskiego Programisty, który pracował nad powstaniem życia.
"Odkrycia współczesnej biologii nie są tym, czego ktokolwiek mógłby spodziewać się po ślepych procesach" - pisze Stephen C. Meyer.
"Wielkie odkrycia ostatniego wieku wskazują na wyjątkowy projekt życia i wszechświata" - konkluduje.
Na podstawie: Newsweek.com