McIntyre rozpoczął swoją drogę w Dallas w Teksasie i zamierza dotrzeć do Waszyngtonu. W trakcie podróży chce odwiedzić 10 miast - przeprowadzić tam spotkania przeciwko nietolerancji wobec byłych homoseksualistów i zwrócić uwagę na zjawisko "homofaszyzmu" w Stanach Zjednoczonych. Definiuje on je jako "prześladowanie ze stronu aktywistów gejowskich, którzy uznają tylko jeden pogląd na homoseksualizm za możliwy do tolerowania".
Oburzenie McIntyre'a wywołało przełożenie głównego spotkania w ramach "Miesiąca Dumy" byłych homoseksualistów. Miało ono odbyć się 31 lipca w Waszyngtonie. Zostało jednak przełożone na wrzesień z powodu gróźb skierowanych wobec byłych gejów i lesbijek.
"Jak oni śmą przeszkadzać nam w organizacji tego wydarzenia, zastraszać i grozić nam? Więcej tego nie zniosę" - głosi oświadczenie McIntyre'a opublikowane przez organizację Głos Pozbawionych Głosu (VOV) broniącą praw byłych homoseksualistów.
Douglas McIntyre liczy, że w Waszyngtonie dołączą do niego inni byli homoseksualiści, osoby, które walczą ze skłonnościami homoseksualnymi, a także ich przyjaciele i rodziny.
Miesiąc temu byli homoseksualiści wystosowali do Baracka Obamy pismo z prośbą, by uznał również ich prawa i ogłosił "Miesiąc Dumy" byłych homoseksualistów.
Przypomnijmy, że za "Miesiąc Dumy" gejów, lesbijek, bi- i transseksualistów prezydent uznał wcześniej czerwiec.
Źródło: Christian Post