Budzący za oceanem ogromne kontrowersje były gracz futbolu amerykańskiego i aktor od pięciu lat przebywa w więzieniu skazany za napad z bronią w ręku i porwanie. Po wyjściu na wolność zamierza jednak zostać teleewangelistą.
- O.J. jest teraz bardzo religijny. Kiedy rozmawiam z nim przez telefon, chce mówić tylko o religii. Ma obsesję! - mówi menedżer Simpsona - Norman Pardo.
Byłego aktora zainspirował podobno ewangelista Frederick Price - lider służby Faith Ministries. Jego programy ogląda 15 milionów ludzi tygodniowo.
- Skoro on może to robić, to ja też mogę - miał powiedzieć Simpson.
Zgodnie z wyrokiem, Simpson może zostać warunkowo zwolniony z więzienia najwcześniej w 2017 roku. Liczy jednak, że będzie mógł wyjść znacznie wcześniej - nawet w grudniu tego roku. Zwrócił się już do sądu o przeprowadzenie nowego procesu, który, zdaniem ludzi z jego otoczenia, ma zakończyć się jego zwycięstwem.
Po wyjściu z więzienia zamierza poprowadzić program religijny o nazwie "Holy Safari". Ma on przedstawiać Simpsona podróżującego po świecie, odkrywającego lokalne ideologie i rozmawiającego z religijnymi przywódcami, w tym z papieżem.
- Wiele religijnych osób to wspiera. Oni czują, że O.J. znalazł Pana. To ważne - podkreśla jego menedżer.
Były aktor jest podobno przekonany, że zostanie zaakceptowany przez Amerykanów mimo, że wielu z nich nadal uważa, że zabił swoją byłą żonę Nicole i jej przyjaciela Rona Goldmana w 1994 roku.
- Większość sieci telewizyjnych potrzebuje oglądalności, a O.J. jest najbardziej oglądalny ze wszystkich - mówi menedżer Simpsona.
Według Normana Pardo, właśnie jego klient jest idealny do przekazywania światu Bożych wieści.
- Temu człowiekowi wszystko odebrano. On może zostać teleewangelistą. Nikt nie przeszedł przez tyle co on, jednocześnie zachowując wiarę - podkreślił Pardo.
O.J. Simpson został oczyszczony przez sąd z zarzutu podwójnego zabójstwa w 1995 roku. Jego proces był jednym z najbardziej kontrowersyjnych w historii Stanów Zjednoczonych.
Źródło: Charisma News, Daily Mail