Rozmowy w Brukseli odbyli przedstawiciele Wszechukraińskiej Rady Kościołów i Organizacji Religijnych.
Składali wizytę dwukrotnie - w marcu i wrześniu ubiegłego roku. Za każdym razem poruszali temat małżeństw homoseksualnych.
W spotkaniach brali udział zwierzchnicy i przedstawiciele ukraińskiego Kościoła Prawosławnego, Kościoła grecko- i rzymskokatolickiego, ewangelicznych kościołów protestanckich, a także judaizmu i islamu.
O przebiegu rozmów opowiedział w ostatnich dniach kijowski prawosławny patriarcha Filaret.
- Kategorycznie oświadczyliśmy, że Ukraina nigdy nie zgodzi się na małżeństwa homoseksualne. Osobiście powiedziałem Stefanowi Fuele (komisarz UE ds. rozszerzenia): "jako chrześcijanin, kogo powinien pan słuchać? Boga, który zakazuje tego jako ciężkiego grzechu czy władzy ziemskiej?". Powiedzieliśmy to w imieniu wszystkich kościołów. Nie otrzymaliśmy jednak wówczas żadnej konkretnej odpowiedzi - wyjaśnił Filaret.
O drugiej wizycie patriarcha mówi:
"Spotkaliśmy się z Fuele, a także z szefostwem, byłymi unijnymi przewodniczącymi i europosłami. Powiedziano nam tam jasno, że ustawa ws. dyskryminacji na tle orientacji seksualnej nie musi zostać przyjęta w kraju, który przystępuje do Unii Europejskiej. Każde państwo ma prawo niezalenie o tym decydować. Odnosi się to także do Ukrainy".
- Ukraina nigdy, Polska nigdy, wiele krajów nigdy nie zgodzi się na małżeństwa homoseksualne. Do Unii Europejskiej wejść trzeba i już tam walczyć. Kościół na Ukrainie jest silny i wpływowy. A kto broni związków jednopłciowych jest bezbożnikiem, który nie czci Boga. Ukraina nie pójdzie tą drogą - podkreślił w wywiadzie dla serwisu vsenovosti.in.ua patriarcha Filaret.
Na Ukrainie odbywają się wielotysięczne proeuropejskie demonstracje. Ich uczestnicy domagają się jak najszybszego podpisania przez rząd w Kijowie umowy stowarzyszeniowej z UE.
Źródło: vsenovosti.in.ua