List do prezydenta Federacji Rosyjskiej napisał biskup lwowski i halicki ukraińskiego Kościoła prawosławnego patriarchatu moskiewskiego - Filaret.
Duchowny wyraża zaniepokojenie działaniami Rosji na Krymie.
"Dziś nie możemy używać już wymijających sformułowań. Trzeba postępować zgodnie z Ewangelią: "Niechaj więc mowa wasza będzie: tak - tak, nie - nie, bo co ponadto jest, to jest od złego (Mt. 5,37)" - pisze.
Filaret odwołuje się następnie do wiary Putina.
"Znamy Pana jako głęboko wierzącego prawosławnego chrześcijanina. Jednak działania rosyjskich formacji wojskowych, których głównym dowódcą jest właśnie Pan, niepokoją i budzą zdumienie prawosławnego narodu ukraińskiego" - zaznacza.
Biskup podkreśla, że Ukraina zdoła pokonać wszelkie trudności samodzielnie, bez pomocy jakiejkolwiek obcej armii.
Filaret przypomina też Putinowi o odpowiedzialności przed Bogiem.
"Szanowny Władimirze Władimirowiczu, jako prawosławny pasterz, chciałbym ostrzec Pana w związku z odpowiedzialnością przed Bogiem za Pana działania, które mogą doprowadzić do bratobójczej wojny pomiędzy bratnimi prawosławnymi narodami. W tym, co obecnie się dzieje, widzimy zupełne szaleństwo, ponieważ Bóg jest absolutnym Rozumem, a określony przez Boga porządek życia jest przejawem Jego rozumu. Przeciwieństwem jest szaleństwo i grzech".
Biskup dodaje, że "nie może milczeć, kiedy widzi w oczach wierzących ludzi trwogę i ból". Przypomina, że uczestnicy misji, uznawanej przez Rosję za "pokojową", blokują lotniska, przejmują instytucje państwowe i rozbrajają jednostki wojskowe Ukrainy, stawiając im ultimatum, co stanowi pogwałcenie zasad prawa międzynarodowego.
Na koniec Filaret podkreśla, że tylko wycofanie wojsk z terytorium Ukrainy pomoże zachować "pokój Chrystusowy" pomiędzy Rosją i Ukrainą i ich narodami.
"Inne wyjście z sytuacji doprowadzi nas do strasznego sądu Pana naszego Jezusa Chrystusa" - kończy swój list duchowny.
Źródło: mirvam.org