Funkcjonariusze są zniesmaczeni tym, że ich szefowie twierdzili, że nie wiadomo, kim byli sprawcy molestowania kobiet w sylwestrową noc.
Nie mają wątpliwości - byli to uchodźcy - Syryjczycy i Irakijczycy, którzy dopiero niedawno przyjechali do Niemiec. Na dowód wskazują, że dokonali zatrzymań wśród tych osób.
Policjanci zapytani przez dziennikarzy "Die Welt" podkreślają, że osoby kontrolowane w wielu przypadkach posiadały dokumenty, jakie są przyznawane po zarejestrowaniu wniosku o azyl. Mówią także, że Syryjczykom, którzy stanowili większość grupy napastników, chodziło o "seksualną rozrywkę".
Wiadomo, że doszło do co najmniej jednego gwałtu. Kobiety były obmacywane przez imigrantów po intymnych częściach ciała. Doszło też do kradzieży. Uchodźcy strzelali też fajerwerkami pośród tłumu.
"Postawa arabskojęzycznych mężczyzn była butna, czuli przewagę nad policją. Jeden z nich krzyczał do funkcjonariuszy po angielsku: "jestem Syryjczykiem, bądź dla mnie miły, bo mam zaproszenie od pani Merkel" - relacjonuje zdarzenie korespondent Radia Zet w Berlinie Wojciech Hernes.
Należy dodać, że przez kilka dni po sylwestrze o sprawie w ogóle nie informowano opinii publicznej.
Kanclerz Angela Merkel określiła napaści jako "wstrętne" i wezwała do ukarania sprawców.
Zobacz także: Opinia: Europa może stać sie islamska w ciągu jednego lub dwóch pokoleń. Jedyną nadzieją jest...
Źródło: tvn24.pl
https://i.pinimg.com/originals/fb/11/18/fb11188fd4163f2351463ea6bb10a072.jpg