Treść rozmowy, która miała miejsce pod koniec listopada ubiegłego roku, opublikowano w jezuickim piśmie "Civilta Cattolica". Fragmenty znalazły się w dzienniku "Corriere della Sera".
Franciszek oświadczył, że jako papież jest spokojniejszy niż, gdy mieszkał w Buenos Aires.
"Nie biorę tabletek uspokajających. Włosi dają dobrą radę: aby żyć w spokoju, potrzeba zdrowego nieprzejmowania się" - stwierdził.
Jest spokojny, mimo, że, jak przyznał, w Watykanie nie brakuje problemów.
"Jest korupcja w Watykanie. Ale ja żyję w spokoju. Jeśli jest jakiś problem, piszę bilecik do świętego Józefa i kładę go pod figurką, którą mam w swoim pokoju".
- Teraz to on śpi na materacu bilecików. Dlatego ja śpię dobrze - zażartował.
Franciszek odniósł się też do pedofilii.
Według niego, jeśli są w nią zamieszani księża lub zakonnicy, to jest to efekt "działań diabła, który niszczy dzieła Jezusa poprzez tego, który miał go głosić".
Powołał się na dane, zgodnie z którymi często ci, którzy dopuszczają się pedofilii, sami wcześniej padli ofiarą molestowania.
Według niego, aby walczyć z tym zjawiskiem, trzeba zwrócić szczególną uwagę na proces przygotowania kandydatów do kapłaństwa i na to czy dojrzali do tego stanu.
Na podstawie: polskieradio.pl
Zobacz także: Popularny pastor: każdy chrześcijanin jest kapłanem