Wydrukuj tę stronę

Schetyna gotowy wprowadzić związki partnerskie

sobota, 30 marzec 2019 18:35
Grzegorz Schetyna Grzegorz Schetyna kadr programu Polsat News

Przewodniczący Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna odpowiedział na pytanie czy jego koalicja w razie wygranej w wyborach parlamentarnych na jesieni zalegalizuje związki partnerskie.

- To zobaczymy, jaki będzie skład koalicji, jaki będzie skład parlamentu, jakie będzie oczekiwanie wyborców w tej sprawie - stwierdził w Polsat News.

I dodał: "jeżeli będziemy mieli gotową większość w parlamencie do tej kwestii, to jestem gotowy przeprowadzić ten projekt".

Jednocześnie Schetyna zapewnił, że nie wprowadzi możliwości adopcji dzieci przez pary homoseksualne.

Szef PO został zapytany także o to czy widziałby w swoim rządzie lidera Wiosny - jawnego homoseksualistę, zwolennika aborcji na życzenie Roberta Biedronia.

- Ja myślę, że to jest kwestia całego środowiska i tego, co udało im się zrobić powołując Wiosnę, że to jest w perspektywie przyszłego parlamentu na pewno partner do współpracy, tu nie ma co do tego żadnych złudzeń - odpowiedział.

Przypomnijmy, wcześniej wiceprezydent Warszawy Paweł Rabiej z Nowoczesnej, która stworzyła z Platformą najpierw Koalicję Obywatelską, a teraz Koalicję Europejską, zapowiedział wprowadzenie związków partnerskich, następnie, jak to określił, "równości małżeńskiej", a na koniec adopcji dzieci przez pary homoseksualne.

I jeśli spojrzymy na przykłady państw zachodnich, to dokładnie taka zwykle jest kolejność działań w tej dziedzinie. Jedno ustępstwo w postaci związków partnerskich zwykle oznacza doprowadzenie na końcu do adopcji dzieci przez gejów i lesbijki.

Środowiska liberalne rozzuchwalone nadanymi im prawami przystępują także często do szykanowania zwolenników tradycyjnej rodziny i chrześcijan za ich krytyczne poglądy w sprawie homoseksualizmu.

Na podstawie: PolsatNews.pl

Reklama

 

Napisz tu...
znakow zostalo.
or post as a guest
Loading comment... The comment will be refreshed after 00:00.

Skomentuj jako pierwszy.