Rodgers, pastor Światowego Centrum Modlitwy w Louisville w stanie Kentucky, jest przyjacielem koreańskiego duchownego od ponad 40 lat. Jest obecnie również przewodniczącym organizacji zajmującej się wzrostem kościołów w obu Amerykach - Church Growth International.
Był obecny na części procesu koreańskiego pastora Yonggi Cho w Seulu.
Sąd nakazał emerytowanemu pastorowi zapłatę grzywny w wysokości 4,6 mln dolarów. Skazał go także na trzy lata więzienia w zawieszeniu na pięć lat za spowodowanie finansowych strat prowadzonego przez niego Kościoła Pełnej Ewangelii Yoido na kwotę 12 milionów dolarów. Do zdarzenia doszło w 2002 roku, gdy kościół nabył akcje należące do syna pastora w cenie trzykrotnie wyższej od ich wartości rynkowej.
Oprócz tego Cho został uznany za winnego uchylenia się od podatków na sumę 3,2 mln dolarów. Według Rodgersa, wyrok nie oznacza, że Cho będzie musiał odbyć karę więzienia. Znajduje się jednak pod sądowym nadzorem.
W związku z oszustwem, na trzy lata pozbawienia wolności skazany został najstarszy 49-letni syn duchownego, Cho Hee-Jun, który natychmiast po wyroku trafił do aresztu.
Pastor Yonggi Cho ma trzech synów. Drugi i trzeci owocnie służą w kościele. Inaczej jest z najstarszym. Żenił się już czterokrotnie. Ma za sobą także skandale seksualne. Przebywał już w więzieniu w związku z oszustwami inwestycyjnymi i defraudacją funduszy. Sposób, w jaki żyje, przynosi wstyd rodzinie Cho i kościołowi Yoido.
Według pastora Rodgersa, właśnie ten syn przed 12 laty celowo oszukał kościół na kwotę 12 milionów dolarów.
W sądzie pastor Cho zeznał, że zaufał starszym kościoła i synowi i nie przeczytał tysięcy stron, które przygotowano do jego podpisu. Podpis jednak złożył. Nigdy nie otrzymał żadnych funduszy z tej transakcji.
Rodgers wskazuje, że sędzia powiedział nawet, że "choć pastor Cho miał ostatnie słowo w kościele, nigdy nie był inicjatorem żadnych przestępstw, w tym uchylania się od podatków".
Sąd uznał ponadto zasługi Cho, a także jego wieloletni dobroczynny wpływ na społeczeństwo za okoliczności łagodzące. Ocenił też, że to jego syn Cho Hee-Jun był inicjatorem przestępstwa.
Pastor Rodgers zwraca uwagę, że choć David Yonggi Cho założył największy kościół na świecie liczący ponad milion członków, wiedzie proste życie w 300-metrowym kościelnym mieszkaniu. Nie posiada samochodu.
Inaczej historię pastora Cho opisują media, które cytują listopadową wypowiedź byłego członka rady starszych kościoła, Ha Sang-oka.
- Przywódca sekty może łamać przykazania i robić, co chce, ale pastor nie może. W ciągu ostatnich 14 lat wielokrotnie spotykałem się z pastorem Cho, starając się go nakłonić do pokuty i do tego, by znów był wspaniałym pastorem, ale korupcji nie było końca - miał powiedzieć Sang-ok.
W przeszłości kościół Yoido był przez niektórych krytykowany także ze rzekome głoszenie tzw. "ewangelii sukcesu".
Według służby Kingsway Global Ministries, Cho nauczał:
"Musimy przemyśleć nasze błędne równanie posiadania bogactwa materialnego z grzechem. Powinniśmy odpędzić podświadome myśli o ubóstwie, potępieniu i utrapieniu. Jeżeli są one wypełnione tymi rzeczami, Bóg nie będzie mógł nas pobłogosławić materialnie".
Źródło: Charisma News, Christian Post