Amerykanin David Wise zwyciężył w Soczi w konkurencji narciarskiej halfpipe. Został tym samym pierwszym złotym medalistą olimpijskim w tej dyscyplinie, ponieważ była ona na igrzyskach po raz pierwszy.
Wise jest żonatym chrześcijaninem. Ma dwuletnie dziecko. Razem z żoną, Alexandrą, prowadzi grupę młodzieżową w kościele.
Jak wyjawił, kiedyś widziałby siebie nawet w roli pastora.
- Jeżeli tak wyjdzie albo jeśli taki jest Boży plan dla mojego życia, to będzie mi to całkowicie odpowiadało, a jeśli nie, to będę robić co innego - powiedział telewizji NBC jeszcze przed igrzyskami.
Dla tego 23-letniego narciarza wiara jest ważną częścią tego, jak postrzega siebie jako sportowiec.
- Za każdym razem, kiedy idę jeździć na nartach, staram się być tą samą osobą, jak wtedy, gdy jestem w kościele. Staram się być tym samym we wszystkim, co robię. Czuję się błogosławiony i szczęśliwy, będąc częścią takiego fajnego sportu - mówi Wise.
Amerykanin cieszy się życiem i uważa, że tego chce Bóg.
- To prawda, że na tym świecie są paskudne rzeczy, ale Bóg stworzył nas z potencjałem, by cieszyć się tym miejscem - zaznacza.
Jego 17-letni kolega z drużyny, Aaron Blunck, wypowiada się o nim w samych superlatywach.
- Dave jest teraz na sportowym szczycie. Jest nalepszy. Udowodnił to wielokrotnie. On zawsze się świetnie bawi. Jest ojcem dla naszej grupy. Więc bez względu na to, co robi, jesteśmy z niego dumni - powiedział Blunck.
Zimowe igrzyska olimpijskie w Soczi już za nami. Kolejne odbędą się w południowokoreańskim Pyeongchang w 2018 roku.
Źródło: Christian Post