Mowa o kapitanie reprezentacji Brazylii - Thiago Silvie.
Jego matka, Angela, opowiedziała tę historię w niedawnym wywiadzie dla brazylijskiej sieci telewizyjnej O'Globo.
- Płakałam na ramieniu mojego ojca i powiedziałam mu: "tato, nie chcę poddać się aborcji, ale nie jestem też gotowa, żeby wychowywać dziecko" - wspomina.
To właśnie jej ojciec przekonał ją, by nie przerwała ciąży i tym samym nie zakończyła życia dziecka - Thiago.
- Ojciec nie chciał mi pozwolić, bym popełniła grzech - mówi kobieta.
Życie Thiago i jego rodziny było bardzo trudne. Mieszkali w slumsach w Rio de Janeiro, tzw. faweli.
- Mieszkałem w dobrze znanej faweli. Policja zawsze tam była. Było niebezpiecznie. Dziękowałem Bogu, kiedy wracałem do domu - mówi Thiago Silva.
Kiedy miał 14 lat, poważnie zachorował na gruźlicę.
- To była najcięższa bitwa mojego życia. Byłem hospitalizowany przez pół roku - wspomina.
Pomimo tych trudności teraz Thiago Silva stanowi opokę defensywy reprezentacji Brazylii. Kiedy zabrakło go w meczu z Niemcami (pauzował za żółte kartki), obrona Canarinhos całkowicie się rozsypała. Brazylia przegrała ten mecz aż 1:7.
Thiago Silva jest zawodnikiem francuskiego klubu Paris St. Germain.
Źródło: Christian Today