McDonnell zwrócił uwagę, że przywódca Korei Płn., Kim Dzong Un, z którym Rodman doskonale się bawił, oglądając mecze koszykówki, jest odpowiedzialny za prześladowania wielu chrześcijan i innych osób w swoim kraju.
- Przywódcy Korei Północnej wciąż są uznawani za najgorszych władców na świecie. Uwięzili wielu chrześcijan i przeciwników politycznych w obozach koncentracyjnych. Poddawali też egzekucjom ludzi złapanych podczas próby przekroczenia chińskiej granicy - zaznaczył dyrektor Instytutu.
Rodman po swojej wizycie twierdził, że Kim Dzong Un to "dobry facet" i jego "przyjaciel". Powiedział też:
"Kim Dzong Un jest dumny. Jego naród nie tylko go lubi, ale go kocha. On jest naprawdę niesamowity".
Wizytę Rodmana w Korei Północnej opisywano w mediach jako "koszykarską dyplomację" mającą załagodzić nieco stosunki pomiędzy USA i KRLD na wzór meczów tenisa stołowego pomiędzy Chinami i Stanami Zjednoczonymi w 1971 roku.
Wydaje się jednak, że na chwilę obecną trudno jest nawiązać jakiekolwiek stosunki z władzami Korei Północnej, które wielokrotnie groziły Stanom Zjednoczonym i ich sojusznikom. Niedawno dokonały też kolejnego podziemnego testu broni nuklearnej.
W obozach na terenie KRLD przebywa obecnie około 200 tys. ludzi.
Źródło: Christian Post