Wydrukuj tę stronę

Co powiedzieć świadkom Jehowy, gdy mówią, że Jezus nie jest Bogiem?

czwartek, 28 listopad 2019 18:49
Co powiedzieć świadkom Jehowy, gdy mówią, że Jezus nie jest Bogiem? fot. Wikimedia

Świadkowie Jehowy, którzy nieraz pukają do naszych drzwi, wierzą, że Jezus został stworzony przez Boga jako archanioł Michał. Uważają Chrystusa za Syna Bożego, ale nie samego Boga.

Z kolei mormoni mówią, że Jezus urodził się jako pierwsze duchowe dziecko niebieskiego Ojca i Matki i jest bratem Lucyfera.

Ludzie trzymający się ideologii New Age uważają często, że Jezus był po prostu oświeconym nauczycielem.

Jaka jest jednak prawda i co powiedzieć, gdy ktoś zaprzecza boskości Chrystusa?

Zwróćmy się w tej sprawie do Pisma Świętego.

Zacznijmy od tego, że Jezus Chrystus posiada boskie imiona, które mogą być używane tylko przez Boga.

Jezus to Jahwe. To imię Boga zostało użyte w Starym Testamencie ponad 5300 razy.

Po raz pierwszy poznajemy je w 3. rozdziale Księgi Wyjścia, gdy Mojżesz zapytał Boga, jakim imieniem ma Go nazywać. Bóg odpowiedział: "Jestem, który jestem". I dodał: "Tak powiesz do synów izraelskich: Jahwe posłał mnie do was! I mówił dalej Bóg do Mojżesza: Tak powiesz synom izraelskim: Pan, Bóg ojców waszych, Bóg Abrahama, Bóg Izaaka i Bóg Jakuba posłał mnie do was. To jest imię moje na wieki i tak mnie nazywać będą po wszystkie pokolenia." (wersety 14 i 15).

Jahwe to skrócona forma "Jestem, który jestem". Imię to niesie ideę wiecznego istnienia. Jahwe nigdy nie powstał w pewnym momencie, bo istniał zawsze.

Jezus przypisuje to boskie imię sobie podczas rozmowy z wrogo nastawioną do niego grupą Żydów.

"Odpowiedział im Jezus: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, pierwej niż Abraham był, JA JESTEM." (J. 8,58).

Jezus postawił tu w kontraście początek Abrahama, którego Żydzi bardzo szanowali, ze swoją wieczną boską naturą.

Jezus to Kurios. Nowotestamentalny grecki ekwiwalent starotestamentalnego hebrajskiego Jahwe to Kurios. Określające Boga słowo niesie pojęcie suwerennej istoty, która sprawuje władzę absolutną.

Jezus to Elohim. Elohim to hebrajskie imię używanie w odniesieniu do Boga 2570 razy w Starym Testamencie. Oznacza dosłownie "silny", a jego mnogie zakończenie "im" w hebrajskim wskazuje na pełnię władzy. Elohim jest przedstawiony w Starym Testamencie jako potężny, suwerenny władca wszechświata sprawujący władzę nad ludzkością.

Jezus jest zarówno jako Jahwe, jak i Elohim w proroctwie z Księgi Izajasza 40,3:

"Głos się odzywa: Przygotujcie na pustyni drogę Pana (Jahwe), wyprostujcie na stepie ścieżkę dla Boga (Elohim) naszego!.

Ten werset odnosi się do Jana Chrzciciela przygotowującego się na przyjście Chrystusa. W Ewangelii Jana 1,23 czytamy: "Rzekł: Ja jestem głosem wołającego na pustyni: Prostujcie drogę Pana, jak powiedział Izajasz prorok."

Z kolei w Izajasza 9,6 mamy proroctwo o Chrystusie:

"Albowiem dziecię narodziło się nam, syn jest nam dany i spocznie władza na jego ramieniu, i nazwą go: Cudowny Doradca, Bóg Mocny, Ojciec Odwieczny, Książę Pokoju."

Jezus to Theos. Nowotestamentalne greckie słowo odnoszące się do Boga, Theos, jest odpowiednikiem hebrajskiego Elohim ze Starego Testamentu.

Znany przykład, w którym Jezus nazywany jest Bogiem (Theos) mamy w historii "niewiernego Tomasza" w 20. rozdziale Ewangelii Jana. W tym fragmencie Tomasz widzi zmartwychwstałego Chrystusa i reaguje: "Odpowiedział Tomasz i rzekł mu: Pan mój i Bóg mój." (J. 20,28).

Jezus określany jest Theos także w innych miejscach Nowego Testamentu. Na przykład, gdy strażnik więzienny zapytał Pawła i Sylasa, jak może zostać zbawiony, odpowiedzieli mu: "Uwierz w Pana Jezusa, a będziesz zbawiony, ty i twój dom". Jak czytamy dalej, "głosili Słowo Pańskie jemu i wszystkim, którzy byli w jego domu."

Gdy strażnik uwierzył i przyjął zbawienie, "weselił się wraz z całym swoim domem, że uwierzył w Boga (Theos)." (werset 34).

Jezus posiada cechy przynależne tylko Bogu. 

Jest wieczny. Jana 1,1 potwierdza: "Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, a Bogiem było Słowo." Gdy wszechświat powstał, Chrystus już istniał (Hbr. 1,8-11).

Jezus istnieje sam przez Siebie. Jako Stwórca wszechrzeczy (J. 1,13; Kol. 1,16; Hbr. 1,2) musi być niestworzony. Kolosan 1,17 mówi nam, że Chrystus jest "przed wszystkimi rzeczami i wszystko na nim jest ugruntowane".

Jezus jest wszechobecny. Obiecał swoim uczniom: "gdzie są dwaj lub trzej zgromadzeni w imię moje, tam jestem pośród nich" (Mt. 18,20). Ponieważ na całym świecie ludzie gromadzą się w imieniu Chrystusa, jedynym sposobem, by być z nimi jest to, by był prawdziwie wszechobecny (patrz Mt. 28,20; Ef. 1,23 i 4,10; Kol. 3,11).

Jezus jest wszechwiedzący. On wiedział, gdzie w wodzie były ryby (Łk. 5,4; J. 21,6-11) i wiedział, która ryba miała w pyszczku stater (Mt. 17,27). Znał przyszłość (J. 11,11; 18,4), konkretne szczegóły, które się wydarzą (Mt. 21,2-4) i wiedział z daleka, że Łazarz zmarł (J. 11,14). Zna także Ojca, jak i Bóg zna Jego (Mt. 11,27; J. 7,29; 8,55; 10,15; 17,25).

Jezus jest wszechmogący. Chrystus stworzył cały wszechświat (J. 1,3; Kol. 1,16; Hbr. 1,2) i podtrzymuje go Swoją mocą (Kol. 1,17; Hbr. 1,3). Będąc na ziemi, egzekwował władzę nad przyrodą (Łk. 8,25), chorobami (Mk. 1,29-31), duchami demonicznymi (Mk. 1,32-34), a nawet śmiercią (J. 11,1-44).

Jezus jest suwerenny. Chrystus siedzi obecnie po prawicy Boga Ojca, "a poddani mu są aniołowie i zwierzchności, i moce." (1 P. 3,22). Gdy wróci w chwale, będzie przyodziany w majestatyczną szatę, na której będą znajdowały się słowa "Król królów i Pan panów" (Obj. 19,16).

Jezus jest bezgrzeszny. Rzucił wyzwanie żydowskim przywódcom: "Któż z was może mi dowieść grzechu?" (J. 8,46). Apostoł Paweł określał Jezusa jako Tego, który "nie znał grzechu" (2 Kor. 5,21). Jest tym, który "umiłował sprawiedliwość, a znienawidził nieprawość" (Hbr. 1,9), był "bez grzechu" (Hbr. 4,15), "święty, niewinni i nieskalany" (Hbr. 7,26).

Jezus zawsze mówił we własnym Boskim autorytecie. Nigdy nie powiedział: "tak mówi Pan", jak robili prorocy. Zawsze mówił: "zaprawdę, zaprawdę powiadam wam...". Nigdy nie wycofał się z niczego, co powiedział, nigdy nie zgadywał, nie mówił z niepewnością, nigdy sobie samemu nie zaprzeczał i nigdy nie przepraszał za to, co powiedział.

Stwierdził nawet: "Niebo i ziemia przeminą, ale słowa moje nie przeminą." (Mk. 13,31).

Boskość Jezusa jest także potwierdzona przez Jego cuda. Są one często nazywane "znakami" w Nowym Testamencie. A te zawsze coś oznaczają, w tym przypadku, że Jezus to Mesjasz. Niektóre z tych cudów to przemiana wody w wino, chodzenie po wodzie, uspokojenie wzburzonych wód, nakarmienie 5 tysięcy ludzi przez rozmnożenie żywności, wzbudzenie Łazarza z martwych czy sprawienie, że uczniowie złowili dużą liczbę ryb.

Na podstawie: AnswersInGenesis.org

Reklama

 

Napisz tu...
znakow zostalo.
or post as a guest
Loading comment... The comment will be refreshed after 00:00.
  • This commment is unpublished.
    Ten który przybył za wcześ · 2 lata temu
    Boskość Jezusa jest także potwierdzona przez Jego cuda. Są one często nazywane "znakami" w Nowym Testamencie. A te zawsze coś oznaczają, w tym przypadku, że Jezus to Mesjasz. Niektóre z tych cudów to przemiana wody w wino, chodzenie po wodzie, uspokojenie wzburzonych wód, nakarmienie 5 tysięcy ludzi przez rozmnożenie żywności, wzbudzenie Łazarza z martwych czy sprawienie, że uczniowie złowili dużą liczbę ryb.
    Te rzeczy wymienione, są jedynie marnym procentem tego, co zostało spisane i pamiętane. Przemiana jednak wody w wino to trochę naciągnięta historia, gdyż nie było potrzeba nawet wody do tego dzieła.
    Szkoda, że nie zostały spisane rzeczy jak wywoływanie deszczu wedle swej własnej woli lub przesuwanie masywnych gór. Lewitacja i wszystko to, co z reguły jest po za wszelkim prawem fizyki.

    Zaprawdę, nikt nie ma nawet cienia bladego pojęcia, co wtedy tak naprawdę się wydarzyło. Nikt nie wie, kogo Chrystus spotkał i ile razy musiał umierać będąc przez niego zabitym oraz musząc żyć ponownie nie mogąc umrzeć. 
    Dowodem powinna była być Maria, matka Jezusa Chrystusa oraz jego najlepsza przyjaciółka, Maria Magdalena. Nikt tego już nie wie i nikt nie pamięta, nikt tego już nie jest byś wstanie świadom, że obie kobiety w tym co się stało, są jedynie jednym i tym samym bytem. Były jedną i tą samą osobą. Jedyną różnicą był wiek między nimi około trzydziestu pięciu lat. 
    To dlatego tak bardzo obie Chrystus miłował bo kiedy umierał, ta młodsza była mu matką, a kiedy żył ponownie, nie mógł zrozumieć o co chodzi poznając ją od nowa i nie pamiętając tego. Nie pamiętając tego wraz z tym, że stworzył jedynie sam siebie będąc tym drugim. Mowa o tym drugim z innego świata równoległego.
    Człowiek nie mógł uwierzyć wtedy w to, co zobaczyli tylko nieliczni nazywając to jako wniebowzięcie. Przecież jedynie ptaki mają prawo latać, lecz nie ludzie.Zniknięcie Chrystusa łatwiej było przytoczyć ostrzeżeniem dla innych w postaci krzyża wielkiej brzydoty i ohydy jako ludzkiego okrucieństwa to, co jako prawda inni nazywali herezją.
    A Chrystus przecież głosił, że ponownie będzie częścią siebie wśród żywych, tak jak i my wszyscy kiedyś będziemy. Nie znając prawdy która jest po za wszelką nauką i dowodem, nie będziemy pamiętając tego. Nie będziemy tego pamiętać, bo będziemy woleć materię niż prawdę to kim jesteśmy traktując samych siebie jak rzeczy nazywając ludźmi.
    Nie jesteśmy w ten sposób ludźmi. Oto bowiem zaprawdę powiadam, jest to tajemnicą życia wiecznego.
    Jesteśmy wszyscy Śmiertelnikami. Śmiertelnikami nie dlatego, że można nas zabić i umrzemy. Jesteśmy śmiertelnikami dlatego, że żyjemy i umieramy wiecznie rodząc się na nowo. Jesteśmy z zewnątrz śmiertelnym ciałem ale w środku natomiast, jesteśmy nieśmiertelną duszą. To wraz z nią wędruje świadomość z której pochodzi rozum.
    Zaprawdę kiedyś wszyscy umrzecie a wtedy przypomnicie sobie treść słów które tu przeczytaliście. Teraz będziecie się śmiali ale w godzinach dni waszych odkryjecie prawdę, że jedynie oszukiwaliśmy się. Będziemy żałować, że nic nie zrobiliśmy dla przyszłych pokoleń. Nic by to nam samym żyło się później lepiej na ziemi a nie jedynie naszym dzieciom.Nie będąc dobrzy dla innych, odkryjemy to, że inni nie będą dobrzy dla nas jako samych siebie. Jeśli zniszczymy ziemię, zniszczymy swój dom i samych siebie.
    • This commment is unpublished.
      Ja to ja · 1 lata temu
      @Ten który przybył za wcześ Ja wiem co sie stało i ile cudów uczyniłem. Jestem znowu i nikt mi nie wierzy, wszyscy boją się tego tematu, bo wiara jest dla nich równoznaczna z naiwnością, a naiwność to dla nich ogromna wada i dowód głupoty. Jak żyć? :)