Chodzi między innymi o system odpornościowy czy metabolizm, a także geny odpowiedzialne za reakcje na stres, walkę z chorobami czy otyłością.
Naukowcy są zdumieni swoim odkryciem.
- Zdziwiliśmy się, że do takich zmian prowadzi stosunkowo niewielka różnica w długości snu. To oznacza, że zaburzenia snu i jego przerywanie powodują coś więcej niż zmęczenie - mówi profesor Derk-Jan Dijk z Uniwersytetu Surrey.
Eksperyment przeprowadzono na grupie 26 zdrowych osób - 14 mężczyzn i 12 kobiet w wieku od 23 do 31 lat.
Poprzednie badania wykazały, że ryzyko nastąpienia śmierci u ludzi śpiących mniej niż pięć godzin w ciągu nocy zwiększa się o 15 procent w porównaniu do tych, którzy nie przerywają snu.
Według jednego z sondaży, 5 procent pracowników w Wielkiej Brytanii śpi nie więcej niż pięć godzin. Sondaż przeprowadzony w Stanach Zjednoczonych wykazał z kolei, że prawie 30 procent Amerykanów nie śpi dłużej niż przez sześć godzin.
Źródło: Guardian