Lekarze wykryli w jego nodze duży, agresywny nowotwór, który wymaga natychmiastowej kuracji.
"Wielokrotnie mówiłem, że nie zawsze rozumiem Boże drogi, zwłaszcza w obliczu próby, ale zawsze Mu ufam - w dobrych i złych czasach" - napisał Jackson. Raka nazwał swoim "największym osobistym testem".
W związku z diagnozą, odwołał najbliższe zaplanowane wystąpienia i przygotowuje się do wprowadzenia w życie "rygorystycznego protokołu leczenia".
"Nie wykluczam żadnych form leczenia, ale na szczycie tej listy jest modlitwa. Wiem, że Bóg może uzdrowić mnie w jednej chwili albo przez ręce lekarzy w dłuższym czasie" - stwierdza prorok.
"Skupiamy naszą wiarę na cudzie, a jednocześnie słuchamy rad lekarza aż dokona się moje uzdrowienie" - dodaje.
W trakcie leczenia Jackson chce robić jak najlepiej to, do czego Bóg go powołał. Nie będzie jednak podróżował.
"Dążę do Królestwa Bożego i staram się wyposażać ludzi, by czynili to samo. Nie pozwalam, by wróg zbudował warownię w moich myślach. Bóg jest wielki i wszechmogący. Wierzę, że przeprowadzi mnie przez tę bitwę i w tym procesie odniesie wielkie zwycięstwo, a Jego imię zostanie uwielbione" - podkreśla.
John Paul Jackson prosi wierzących, by wsparli go w tej bitwie i poświęcali dwie minuty dziennie na kierowanie próśb do Boga, by go uzdrowił i zniszczył dzieła złego.
"Już dwie minuty przyniosą zmianę, jeśli chodzi o oddzielenie światłości od ciemności, zdrowia od choroby. Proszę módlcie się za Diane (żonę Jacksona - przyp. red.) i za mnie. Z waszymi modlitwami ujrzymy Boga wywyższonego, a to, co szatan chciał uczynić złego, zostanie użyte na chwałę Bożą".
Wśród wielu krajów, jakie odwiedził, John Paul Jackson był nieraz gościem również w Polsce. W listopadzie wystąpił w programie "Na poddaszu", który zamieszczamy poniżej.
Źródło: Charisma News, streamsministries.com