Pierwsza dama Stanów Zjednoczonych zabrała głos podczas spotkania swojego męża z wyborcami w Melbourne na Florydzie.
Zapewne nikt się tego nie spodziewał, ale pani Melania zaczęła się modlić. Głośno wypowiedziała słowa modlitwy "Ojcze nasz".
Spotkało się to z gromkim aplauzem. Oklaskiwał to również prezydent Donald Trump, który w tym czasie przebywał na scenie.
W mediach chrześcijańskich za oceanem nie brakuje pochwał dla tak odważnego kroku Melanii. Tym bardziej, że wyraziste publiczne wyznanie wiary groziło krytyką ze strony środowisk liberalnych.
Tak się też stało.
Wśród liberalnych komentatorów pojawiły się głosy przypominające o rozdziale Państwa od Kościoła.
Niektórzy zaczęli też krytykować akcent Melanii Trump (pochodzi ze Słowenii), a także fakt, że przeczytała modlitwę z kartki, a nie z pamięci.
Poniżej wspomniana modlitwa pierwszej damy USA.
Zobacz także: Szef CIA: Jezus Chrystus, nasz zbawca, jedynym rozwiązaniem dla świata! (WIDEO)