- Zdecydowałem, że nadszedł czas, by oficjalnie uznać Jerozolimę za stolicę Izraela - powiedział w wystąpieniu transmitowanym na całym świecie.
Dodał, że zleca Departamentowi Stanu USA, by rozpoczął przygotowania do przeniesienia amerykańskiej ambasady z Tel-Awiwu do Jerozolimy. Oznacza to, że Stany Zjednoczone staną się pierwszym krajem, który to uczyni.
Przypomniał, że Jerozolima to siedziba najważniejszych izraelskich instytucji, jak również biur premiera i prezydenta kraju i ministerstw i że to właśnie w tym mieście zazwyczaj odbywają się spotkania amerykańskich przywódców z przywódcami Izraela.
- Jerozolima to nie tylko serce trzech wielkich religii, ale także jednej z odnoszących największe sukcesy demokracji świata - zauważył.
Wskazał, że Izrael w ciągu 70 lat zbudował państwo, w którym ludzie różnych religii mogą bez przeszkód mieszkać i wyznawać swoją wiarę.
Zaapelował o spokój, umiarkowanie i wzajemne zrozumienie. Podkreślił, że uznanie Jerozolimy za stolicę Izraela stanowi spełnienie jego wyborczej obietnicy.
Trump oświadczył też, że wciąż opowiada się za rozwiązaniem polegającym na stworzeniu dwóch państw - Izraela i państwa palestyńskiego, jeśli obie strony będą tego chciały.
Zapowiedział, że wiceprezydent USA Mike Pence uda się na Bliski Wschód na rozmowy w najbliższym czasie.
Po wystąpieniu komentatorzy telewizji CNN wskazali, że na taką decyzję Trumpa duży wpływ mieli ewangeliczni liderzy znani z poparcia dla Izraela. Podobną opinię wcześniej wyraził między innymi dziennik "New York Times".
Decyzja prezydenta USA wzbudza zaniepokojenie na świecie. Część przywódców obawia się, że wywoła ona dodatkowe napięcie na Bliskim Wschodzie.
Izraelskie służby bezpieczeństwa w związku z groźbami ugrupowań palestyńskich przygotowały się na wzrost przemocy z ich strony.
Zobacz także: Mesjański rabin w Polsce: duchy antysemityzmu i śmierci współpracują ze sobą (WIDEO)