Lekarze twierdzili, że usunięcie dwojga dzieci zwiększy szanse przeżycia dwojga pozostałych.
Kobieta czuła jednak wielką miłość do całego swego potomstwa i postanowiła urodzić całą czwórkę.
Dziś wspomina:
"Za każdym razem, gdy szłam do szpitala, mówiono mi o ryzyku i proszono, bym rozważyła usunięcie dwójki dzieci, by przeżyły pozostałe. Wiedziałam jednak, że potem patrząc na te, które przetrwały, myślałabym również o tych, które straciłam. Ta myśl łamała mi serce".
W 18 tygodniu Emma i jej mąż Martin zostali ostrzeżeni przez lekarzy, że 20 tydzień będzie ostatnim możliwym dla zakończenia życia dwójki dzieci. Ale na szczęście małżeństwo i tym razem odmówiło.
- Nie wiedzieliśmy, jak poradzimy sobie finansowo i w praktyce, ale z jakiegoś powodu czułam, że one muszą się urodzić. Postanowiłam wtedy, że zrobię wszystko, co w mojej mocy, by urodzić całą zdrową czwórkę - mówi dziś Emma.
Dwa miesiące przed wyznaczonym terminem czworaczki przyszły na świat przez cesarskie cięcie. Ich imiona to: Reuben, Zachary, Joshua i Sam.
31-latka podkreśla, że było warto.
- Skłamałabym, gdybym powiedziała, że to było łatwe, ale bardzo cieszymy się, że nie zrezygnowaliśmy z naszych dzieci - zaznacza.
Oprócz wspomnianych czworaczków państwo Robbinsowie mają jeszcze 4-letniego synka.
Źródło: Charisma News