Są nie tylko dręczeni, ale i grozi im się śmiercią w ośrodkach dla uchodźców.
Mahin Mousapur, Iranka, która przeszła na chrześcijaństwo ponad 25 lat temu, a dziś pełni rolę pastora Wolnego Ewangelicznego Kościoła, poinformowała na specjalnie zwołanej konferencji prasowej, że chrześcijanie mieszkający w ośrodkach słyszą od muzułmanów, iż są "nieczyści jak psy" i zasługują na śmierć za to, że odrzucają islam.
- Zabawki dzieci chrześcijan są niszczone. Chrześcijańskim uchodźcom starającym się o azyl mówi się, że po zjedzeniu muszą nie tylko zmyć po sobie naczynia, ale i oczyścić całą kuchnię, bo inaczej będzie "nieczysta" Wielu muzułmańskich azylantów nazywa wszystkich chrześcijan "nieczystymi". Nabożeństwa odbywają się potajemnie. Biblie i krzyże muszą być chowane - relacjonuje Mousapour.
Według niej, chrześcijanie boją się zgłaszać przypadki prześladowań, bo obawiają się zemsty lub kłopotów odnośnie statusu azylanta.
Gniew muzułmanów przyciągają także konwertyci na chrześcijaństwo, którzy nie mieszkają w ośrodkach. Sama Mousapour przyznaje, że grożono jej nożem.
Według Iranki, "źle pojęta tolerancja" sprawiła, że Niemcy zaczęli darzyć islam zbyt dużym szacunkiem. Wskazała na "katastrofalny" przykład tego, co w ośrodkach dla imigrantów działo się podczas świętego dla muzułmanów miesiąca - Ramadanu.
Według niej, ośrodki dostosowywały się wtedy do zwyczajów żywieniowych muzułmanów. Tymczasem mieszkający w nich chrześcijanie mieli otrzymywać tylko resztki.
- Jesteśmy w Niemczech, chrześcijańskim kraju! Nie możemy pozwolić, by inni to zmienili - podkreśliła Monsapour.
W ubiegłym roku do Niemiec przybyło ponad milion imigrantów, w większości byli to muzułmanie.
Źródło: Breitbart, Express.co.uk, Die Welt
Zobacz także: Wstrząsające dane w sprawie prześladowań chrześcijan na świecie