Postanowienie takie przyjął Jerzy Rębek - były poseł PiS, od niedawna burmistrz Radzynia Podlaskiego.
Rębek nie oddał jednak Panu miasta bezpośrednio. Uczynił to przez pośrednictwo Matki Boskiej.
- Jestem człowiekiem głębokiej wiary - podkreśla polityk.
Aktu dokonano podczas mszy w miejscowej parafii.
"W czasie tej Mszy Świętej zostanie dokonany akt zawierzenia Panu Jezusowi przez ręce Maryi Panny Miasta Radzyń Podlaski i jego mieszkańców" - pisano przed nabożeństwem, na które zapraszał burmistrz i radni.
- Nie ma powodów do sensacji. To ja zamówiłem mszę. Chcę dobra dla Radzynia, zarówno dla wierzących, jak i niewierzących - stwierdził Jerzy Rębek.
Sekretarz miasta, Robert Targoński, tłumaczył: "jeżeli ktoś jest wierzący, to skorzysta z mszy, a niewierzącemu nie powinno to przeszkadzać".
Takie wyjaśnienie podobno nie do końca trafia do niewierzących mieszkańców.
- Osoby niewierzące nie życzą sobie takiego aktu. Czują się do czegoś przymuszone – mówi "Dziennikowi Wschodniemu" anonimowo jeden z radzyńskich dziennikarzy.
- Ale są też tacy, którzy uważają, że to dobry przykład pielęgnowania wiary - dodaje.
Według niego, uroczysta msza została odprawiona w miejscowym kościele Trójcy Świętej nieprzypadkowo. Jego ksiądz proboszcz miał publicznie podkreślać, że to właśnie Jerzy Rębek jest najlepszym kandydatem na burmistrza.
Gdy Rębek był posłem, dał sie poznać jako przeciwnik metody in vitro.
Zwiedzające Sejm dzieci przestrzegł z mównicy: "Żeby siostrzyczka lub braciszek narodzili się z in vitro, kilkoro spośród nich musi umrzeć. To narusza piąte przykazanie, które mówi "Nie zabijaj”."
Źródło: Dziennik Wschodni, Gazeta Wyborcza