Demonstranci od początku skandowali antyrządowe hasła, odpalali race i petardy.
Podczas marszu doszło między innymi do szarpaniny ze służbami porządkowymi. Do akcji wkroczyły oddziały policji. W bijatyce ucierpiało dwóch funkcjonariuszy.
Na placu Zbawiciela podpalono kontrowersyjną tęczę uważaną za sztandar tolerancji przez środowiska progejowskie. Tęcza doszczętnie spłonęła.
- To bezsensowny akt chuligański. Zobaczymy, czy będziemy odbudowywali tęczę za własne pieniądze, czy może obciążymy kosztami organizatora marszu - powiedział rzecznik warszawskiego Ratusza - Bartosz Milczarczyk.
Przypomnijmy, że niedawno tęcza została zrekonstruowana po poprzednich podpaleniach. Koszt jej odnowy wyniósł 65 tysięcy złotych.
My 2 listopada pytaliśmy mieszkańców Warszawy o to, co sądzą na temat odbudowy tęczy naprzeciwko kościoła Chrystusa Zbawiciela. Ich odpowiedzi, a także to, co stało się z tęczą dzisiaj, obejrzysz poniżej.