Informacją tą znany chrześcijański muzyk podzielił się na swoim profilu na Facebooku. Podkreślił, że poprawa nastąpiła nadspodziewanie szybko.
Artysta przechodził rządką formę choroby nowotworowej - szpiczaka mnogiego.
"Przeprowadzili badania (i będzie ich więcej) - pozytonową emisyjną tomografię komputerową, rezonans magnetyczny, biopsje kości itd. i nie znaleźli ŻADNYCH śladów raka. To niesamowite" - napisał.
"Mówimy tu o wwiercaniu się w kość w poszukiwaniu komórki rakowej. Nic z tego nie wyszło, a i ja odczuwam różnicę. Byłem tak podekscytowany, że pokonałem na ruchomej bieżni 5 kilometrów. Po raz pierwszy od 3 lat czułem się normalnie. Mój stan się poprawia i będę mógł wcześniej wrócić do domu. Możliwe też, że trasę koncertową zacznę, mając już trochę włosów" - dodał.
Carman czyli Domenic Licciardello był leczony z zastosowaniem chemioterapii i komórek macierzystych.
Artysta podziękował Jezusowi. Wyraził także wdzięczność fanom za wsparcie i modlitwy.
"Wszyscy jesteście najlepszymi przyjaciółmi, braćmi, siostrami i wojownikami modlitewnymi, jakich tylko mógłbym mieć" - napisał.
Pomimo choroby, którą przechodził, Carman pracował nad swoim nowym albumem i trasą. Teraz podkreśla, że nie może się jej już doczekać.
Poniżej jeden z teledysków Carmana.
Źródło: CBN News