To kościół Church by the Glades w Coral Springs.
Pence opowiedział o historii swojego nawrócenia.
- Wychowałem się we wspaniałej kościelnej rodzinie, ale odszedłem od tego, gdy byłem w szkole średniej. Nie interesowałem się wiarą. Myślałem, że jest dla innych ludzi. Poszedłem jednak później do koledżu w stanie Indiana. I zacząłem uczęszczać na spotkania chrześcijańskiej grupy na kampusie. Zaprosili mnie tam pewni dobrzy ludzie. Poczułem się zachęcony. Pewien młody człowiek zaczął rozmawiać ze mną o wierze. Powiedziałem mu: John, stwierdziłem, że zostanę chrześcijaninem - powiedział zgromadzonym.
To były początki jego drogi. Kilka tygodni później udał się na festiwal chrześcijańskiej muzyki w Kentucky. Tam doszło do przełomu w jego życiu.
Jego serce skruszyło się i otrzymał głębokie zrozumienie tego, czego Jezus dokonał na krzyżu. Wtedy podjął decyzję, by Mu zaufać.
Dziś przyznaje, że czas, jaki spędza w kościele jest jego ulubionym w ciągu tygodnia.
Trzyma się też chrześcijańskich zasad.
W sprawach polityki i na co dzień stara się traktować innych tak, jak sam chce, by go traktowano. Liczy, że powrót Stanów Zjednoczonych do "zasad zdrowego rozsądku" sprawi, że ten kraj znów będzie silny i będzie miał pomyślność. To z kolei przyczyni się do zwiększenia narodowej jedności.
Mike Pence podczas wystąpienia w Church by the Glades docenił modlitwy za niego i administrację Donalda Trumpa.
- Chcę, abyście wiedzieli, że wszyscy czujemy wasze modlitwy i zachęcamy was, byście nadal modlili się za wszystkich, którzy służą i za wszystkie partie polityczne. Wierzę, że przez Bożą łaskę najlepsze dni Ameryki są jeszcze przed nią - podkreślił.
Następnie pastor kościoła David Hughes wraz z innymi zgromadzonymi pomodlili się za wiceprezydenta USA w imieniu Jezusa Chrystusa.
Wszystko to na wideo poniżej (Mike Pence od 12. minuty).
Zobacz także: Mike Pence świadczy o Jezusie. Oto co mówią o nim polskie media