Plan 66-latka zakłada przejście 30-40 kilometrów dziennie. Iść będzie przez sześć dni w tygodniu i sześć miesięcy. Podróż będzie dla niego z pewnością bardzo wyczerpująca, ale, jak wierzy, takie jest jego duchowe powołanie.
Jim chce osobiście przekazywać prostą nowinę ewangelii amerykańskim rodzinom.
- Jezus może być w twoim domu - mówi.
Buckley wierzy, że rodzina jest centralną jednostką Kościoła. Bardzo smuci się też tym, że wiele rodzin zmaga się dziś z uzależnieniami, przemocą, niemoralnością i innymi problemami. Sam wychował piątkę dzieci razem ze swoją żoną Glendą.
Swą niecodzienną podróż Jim nazwał "Zaproszeniem Ameryki do domu". Rozpoczął ją w swoim kościele w Newbury Park (Kalifornia). We wrześniu zamierza dotrzeć do Nowego Jorku.
Po drodze 66-latek odwiedzi rodziny w 13 stanach w nadziei, że umocni ich wspólne życie. Będzie też zachęcał ludzi, by regularnie się modlili i czytali Biblię.
- Kiedy dom jest silny, Kościół jest silny. Kiedy dom jest słaby, Kościół jest słaby - powtarza.
Przez swoją misję Buckley promuje również akcję ewangelizacyjną "My Hope America" zainicjowaną przez znanego ewangelistę Billy'ego Grahama. Jej uczestnicy zachęcają wierzących, by zapraszali niewierzących przyjaciół i bliskich do swoich domów i dzielili się z nimi wiarą w Jezusa Chrystusa.
Źródło: Charisma News