"Czy przyjdą ludzie? Zły duch powiedział: "nie!" Więcej kłamstw - czy zgubieni odpowiedzą na bezpośrednie głoszenie Bożego Słowa? Diabeł powiedział: "oczywiście, że nie" - pisze z ironią Murillo i dodaje, że diabeł z pewnością świętował szerzenie się zła i rozpaczy w 2020 roku.
Także w Bakersfield.
"W rejonach tego miasta czuć złowrogi ciężar, który zdaje się mówić każdemu, by trzymał się na dystans" - opisuje.
Ale oto jest powiew nadziei. Bóg objawił się w namiocie, gdy ludzie Go szukali.
"Przyszedł jak nagły deszcz na uschniętą ziemię. Jak potężny wiatr! Wczesnym ostrzeżeniem była intensywna Boża obecność w namiocie. Na początku namiot był wypełniony w połowie. Ale później obróciliśmy się i do środka napłynął strumień ludzi" - relacjonuje z radością kaznodzieja.
Jak się okazało, chętnych było tak wielu, że organizatorzy musieli dostawiać krzesła, a i tych nie wystarczyło. Wielu stało i słuchało Bożego Słowa spoza namiotu.
"Nic nie mogło ich powstrzymać, napierali, by dostać się na spotkanie. Siedzieli, pomimo chłodu, godzinami. Pragnęli otrzymać to, co Bóg dla nich miał" - pisze Murillo.
Usłyszeli bezpośrednią ewangelię, bez lukrowania...
"Uczciwie ostrzegłem ich, że służenie Chrystusowi oznacza poświęcenie wszystkiego, by być Jego uczniem. To ich nie zniechęciło. Wręcz przeciwnie, wzbudziło u nich jeszcze większy głód, by być zbawionym. Kolejka tych, którzy tego pragnęli była długa i wychodziła aż poza namiot" - pisze z entuzjazmem Murillo.
Przyszli i wyznali Jezusa swoim Panem.
"Ilu zostało zbawionych? Tylko Bóg to wie" - dodaje kaznodzieja.
Potem w namiocie rozpoczęła się posługa uzdrowieńcza. I, jak relacjonuje, cuda i znaki obfitowały ku radości zgromadzonych.
"Radość z uzdrowienia choroby była odczuwalna w całym namiocie" - czytamy.
Tym samym, jak stwierdza Murillo, Bóg zemścił się na złym - tym, który niesie ucisk.
Mario Murillo wierzy, że Boży ogień rozprzestrzeni się na całą Kalifornię, a następnie dotrze do wszystkich stanów w USA.
Na podstawie: Mario Murillo Ministries