Do Pragi o azyl polityczny zwróciło się 60 wierzących z Chin. Przybyli między lutym a majem obecnego roku.
Członkowie 10 różnych denominacji utrzymują, że doświadczają w swojej ojczyźnie prześladowań ze względu na wiarę.
Przebywają w dwóch ośrodkach dla uchodźców. Jeden znajduje się na zachodzie, a drugi na wschodzie Czech.
Tak duża liczba osób wnioskujących o azyl z Chin jest u naszych południowych sąsiadów niespotykana. W ubiegłym roku były to tylko 4 osoby, a przed dwoma laty - 15.
W ciągu ostatnich pięciu lat Praga przyznała azyl w sumie sześciu obywatelom Chin. Ich sprawy były jednak rozpatrywane, zanim władze w Pradze ogłosiły reset w relacjach z Pekinem, odchodząc od koncentrowania się na prawach człowieka, a przechodząc do podejścia stricte biznesowego.
Nie wiadomo więc, co Czesi zrobią teraz. Liczą bowiem na chińskie inwestycje, a przyznając azyl chrześcijanom z Państwa Środka de facto uznają, że prawa człowieka nie są tam przestrzegane.
Martin Rozumek, dyrektor Organizacji Pomocy Uchodźcom, nie spodziewa się, by wnioski zostały przyjęte. Zauważa, że czeskie ministerstwo spraw wewnętrznych od dłuższego czasu prowadzi politykę odstraszającą osoby szukające azylu i to, jego zdaniem, raczej się nie zmieni.
Zgodnie z czeskim prawem, ministerstwo ma 90 dni na podjęcie decyzji w sprawie azylu. Ten okres może jednak zostać przedłużony do sześciu miesięcy, co oznacza, że chińscy chrześcijanie mogą czekać w niepewności do końca roku.
Źródło: Radio Praha
Zobacz także: Ta pieśń młodego muzułmanina wstrząsnęła Belgią. Oto co śpiewał o chrześcijanach (WIDEO)