Brytyjska monarchini stanowczo przyznała się do swojej chrześcijańskiej wiary podczas bożonarodzeniowego orędzia. Zachęcała w nim do "małych aktów dobroci", które mogą przerodzić się w wielką pomoc dla ludzkości.
Odwołała się przy tym do Chrystusa. Przypomniała, że jego rodzice nie sądzili, że są "ważni".
Jak zauważyła, początki jego życia były skromne, a On sam nigdy "nie podróżował daleko".
"Był szkalowany i odrzucany przez wielu, choć nie zrobił niczego złego. A jednak dziś miliardy ludzi przestrzegają jego nauczania i znajdują w nim światło, które oświetla ich życie" - powiedziała.
Następnie oświadczyła, że jest jedną z tych osób, bo przykład Chrystusa pomaga jej dostrzegać wartość robienia małych rzeczy z wielką miłością.
"Początki miłości są małe, ale ona zawsze wzrasta" - zwróciła uwagę.
Jak wiadomo, królowa w ostatnim czasie nie pojawia się publicznie. Według Pałacu Buckingham, przechodzi "ciężkie przeziębienie".
Poniżej wspomniane świąteczne orędzie Elżbiety II.
Zobacz także: Nieoczekiwane oświadczenie Marka Zuckerberga. Chodzi o ateizm