Akcja "Różaniec do granic" została zorganizowana na dużą skalę. Uzyskała poparcie znanych postaci takich jak Przemysław Babiarz...
Wojciech Cejrowski...
Cezary Pazura...
i wielu innych.
Koleje umożliwiły uczestnikom akcji przejazd za symboliczną złotówkę.
Na stronie internetowej kampanii czytamy, że "różaniec jest potężną bronią w walce ze złem (...) Maryja jest Królową Polski, przez całe pokolenia opiekuje się nami, w krytycznych momentach historii zawsze była przy nas, a my przy Niej. Jako ratunek dla świata, Matka Boża wskazuje na modlitwę różańcową".
Organizatorzy i uczestnicy wierzą, że różaniec odmówiony przez około milion Polaków może "nie tylko zmienić bieg zdarzeń, ale otworzyć serca naszych rodaków na działanie Łaski Bożej".
Jak podają, data modlitwy jest nieprzypadkowa - w "Święto Matki Bożej Różańcowej i w I Sobotę Miesiąca (gdy odprawiane jest Nabożeństwo do Niepokalanego Serca Matki Bożej, o które miała prosić w Fatimie jako ratunek dla świata) i w roku 140. rocznicy objawień Matki Bożej w Gietrzwałdzie".
W czasie, gdy akcja uzyskała masowe poparcie nie tylko katolickich duchownych, celebrytów, ale i mediów katolickich i państwowych, głos w jej sprawie zabrali polscy pastorzy.
Pastor Marian Rassek z Kościoła Chrześcijańskiego Arka w Poznaniu napisał:
"Od dwóch lat modlę się o nasz kraj w sposób planowy i systematyczny (min. 3 razy w tygodniu wraz z grupą wstawienników) i nadal widzę tego sens, a i efektów w skali makro i mikro nie brakuje. Rozumiem więc potrzebę modlitwy zarówno od strony nauczania Słowa, jak i pragnienia serc, ale to co mam do powiedzenia, nie będzie łatwe i przyjemne dla akcji, która tak szeroko jest prowadzona.
Słowo, które mi przychodzi na myśl, tak "w biegu", brzmi: "mają gorliwość dla Boga ale gorliwość nierozsądną" (Rz.10,2). Szanuję postawę, ale nie zgadzam się z metodą. Wierzę bowiem w skuteczność modlitwy zanoszonej jedynie do Ojca w imieniu Jego Syna pośrednika, a naszego Pana Jezusa Chrystusa i bardzo bym chciał, by nie na różańcu, ale z wiarą te rzesze ludzi poprosiły Boga w imieniu Jezusa o ochronę i bezpieczeństwo naszych granic a wtedy efekt murowany w innym przypadku pozostaje nam "para w gwizdek".
Pastor kościoła "Droga" w Inowrocławiu Sławomir Ciesiółka napisał:
"W liście do Efezjan apostoł Paweł opisuje pełną zbroję Bożą, którą powinien nosić chrześcijanin. W tym uzbrojeniu występuje tylko jedna broń, jest nią Boże Słowo jako miecz obosieczny. Dziś czytam, że różaniec jest potężną bronią w walce ze złem. Polska maryjność jest ogromnym zwiedzeniem, bałwochwalstwem, które przeczy temu, co mówi Boże Słowo. Nie ma innej broni, jak tylko Jezus. Ja jestem drogą, prawdą i życiem - powiedział w Ewangelii.
Podjęta przez katolików inicjatywa "Różaniec bez granic" ma na celu zmienić bieg zdarzeń i otworzyć serca rodaków na działanie łaski Bożej. Kolejne zwiedzenie, które służy zniekształceniu przesłaniu ewangelii. Bo to Duch Święty jest tym, który może otworzyć serca na działanie Bożej łaski.
W tym tygodniu miałem okazję słuchać nauczania Bożego sługi Jimmiego Cymbali, który mówił, że w Ameryce największym zniewoleniem jest uzależnienie od środków farmaceutycznych. Naszym polskim zniewoleniem jest maryjność i bałwochwalstwo, któremu ulega nie tylko społeczeństwo, ale jak czytam, uczestnikiem akcji stają się też polskie koleje".
Jacek Słaby, pastor Kościoła El Shaddai w Pruszkowie, napisał:
"Każda modlitwa, czy też inicjatywa modlitewna zasługuje na szacunek i poparcie. Jednak niestety nie każda modlitwa kierowana jest we właściwym kierunku. Z przykrością muszę stwierdzić, że inicjatywa odmawiania różańca należy to tej kategorii modlitw.
Biblia jednoznacznie stwierdza, ze jest jeden pośrednik miedzy Bogiem Ojcem a człowiekiem - człowiek i Syn Boży w jednej osobie Jezus Chrystus i to w Jego imieniu mamy kierować nasze modlitwy do Boga. O innym imieniu nie ma mowy.
Podobnie modlitwa kierowana pod innym duchowym adresem nie bedzie przynosić Bożej odpowiedzi, odpowiedzi Boga Biblii. A wiec, dobrze jest się modlić, ale modlitwa musi spełniać duchowe kryteria Pisma Świętego. Osoby, które angażują się w tą inicjatywę na pewno mają dobre, szczytne intencje, są gorliwe, oczekują odpowiedzi z nieba na swoją modlitwę (przynajmniej tak powinno być, bo przecież nie chodzi o modlenie się dla samego modlenia), ale z punktu widzenia Bożego Słowa ta gorliwość nazywana jest nierozsądną.
Zamiast różańcowej modlitwy byłoby lepiej skorzystać z Bożej recepty na modlitwę, którą znajdujemy w Piśmie Świętym. Mam nadzieję, że takie wydarzenie będzie miało miejsce i w naszym kraju, tak jak to ma miejsce np. w USA".
Zobacz także: Dlaczego protestanci nie modlą się na różańcu? Polski pastor zabrał głos