Według najnowszych danych, zginęło 129 osób, w tym 126 uczniów, dwóch nauczycieli i strażnik szkolny, a ponad 120 zostało rannych.
Wszystko zaczęło się rano, gdy do szkoły wtargnęło kilku uzbrojonych Talibów. W budynku przebywało wówczas około 500 uczniów. Terroryści zaczęli strzelać do napotkanych osób. Na miejsce szybko przybyli komandosi. Było słychać strzały i eksplozje. Przez pewien czas napastnicy mieli przetrzymywać zakładników. Na szczęście, wiele osób udało się ewakuować. Armia ostatecznie zlikwidowała wszystkich terrorystów. Agencja Reutera podaje, że było ich dziewięciu.
Według lekarza w miejscowym szpitalu, niektórzy uczniowie zginęli od strzałów w głowę. Inni od wybuchu bomby zdetonowanej przez jednego z zamachowców w sali gimnastycznej.
Ekspert Ahmed Rashid w wypowiedzi dla telewizji BBC zwrócił uwagę, że terroryści uderzyli w czułe miejsce armii. W szkole przebywały bowiem dzieci wielu wojskowych biorących udział w szturmie.
Rzecznik Talibów wydał oświadczenie dla mediów, w którym stwierdził, że atak stanowił zemstę za wcześniejsze działania pakistańskiej armii.
- Naszym celem była szkoła, ponieważ armia atakuje nasze rodziny. Chcemy, żeby poczuli nasz ból - powiedział.
Był to jeden z najbardziej krwawych ataków Talibów, którzy walczą przeciwko rządowi w Islamabadzie od 2007 roku.
Opracowanie: ChnNews.pl
Źródło: tvn24.pl, rmf24.pl