Na Sri Lance grupa radykalnych buddystów zaatakowała miejscowych chrześcijan.
Jak donosi serwis Asia News, 12 buddystów, na których czele stał mnich, zniszczyło kościół Kithu Sevana (Dom Chrystusa) we wsi Paharaiya. Na nabożeństwa w budynku chodziło 15 rodzin i 20 innych wiernych.
- Żaden atak nas nie powstrzyma. Będziemy nadal kochać Boga i modlić się choćby pod drzewem - mówi członek chrześcijańskiej społeczności, rolnik Kamal Wasantha.
Wierzący nie zamierzają się mścić.
- Nie przeklinaliśmy ich i nie odpowiemy atakiem. Sąd należy do Boga. My robimy to, co należy do nas - podkreśla.
Wasantha przyznaje, że członkowie wspólnoty błagali napastników, by nie niszczyli ich kościoła. Ci jednak byli niewzruszeni.
- Przyszli z kijami, prętami i nożami i wszystko zniszczyli - tłumaczy Kamal.
Według niego, radykalnych buddystów na Sri Lance irytuje rosnąca liczba ich współwyznawców przechodzących na chrześcijaństwo.
Ranjan Palitha, jeden z duchownych, którzy pomagali chrześcijańskiej społeczności w Paharai, ujawnił, że członkowie kościoła już wcześniej otrzymywali pogróżki.
- To pierwszy incydent, który ma proporcje kataklizmu - wyznał.
Po ataku chrześcijanie złożyli doniesienie na policję. 200 świadków wskazało na mnicha i napastników jako winowajców zajścia. Sprawcy zostali później zwolnieni za kaucją.
- Sri Lanka nie broni wolności religii. Dominująca buddyjska ideologia w kraju podkopuje mniejszości - powiedział Lakshan Dias - prawnik, chrześcijanin.
Według statystyk, na Sri Lance mieszka tylko 6 proc. katolików. Pozostali chrześcijanie stanowią 1,3 proc. ludności.
Monitorująca prześladowania chrześcijan organizacja Open Doors umiejscowiła ostatnio Sri Lankę na 45. miejscu wśród krajów najbardziej prześladujących chrześcijan. Za główne źródło opresji uznała religijny nacjonalizm.
Poniżej inny atak buddyjskich mnichów - na chrześcijańskie centrum na Sri Lance przed dwoma laty.
Na podstawie: Christian Post
Zobacz także: Masowe nawrócenia do Jezusa u stóp Himalajów! Oto szczegóły