W programie "Prophetic Perspectives" (Prorocza Perspektywa) podzielił się swoim snem na ten temat. Przewiduje atak okrutnych ludzi, którzy przenikną przede wszystkim przez południową granicę USA. Twierdzi także, że konieczne może okazać się wprowadzenie stanu wojennego w kraju.
- Jeśli nie chcesz usłyszeć niczego negatywnego albo złego, to wyłącz ten program. Nie robię tego dla jakiejś promocji czy po to, żeby cię zaciekawić, abyś oglądał ten program - rozpoczął swoją wypowiedź Joyner.
Zastrzegł, że jest to ostrzeżenie przed czymś, czego można uniknąć. Warunkiem jest jednak odpowiednia reakcja. Według niego, te zdarzenia mają nastąpić już niedługo, jeżeli "pewne rzeczy nie zostaną zrobione bardzo szybko".
- Wiele snów mówi o planach wroga, które Bóg objawia swemu ludowi, byśmy mogli te plany pokrzyżować. Ten plan jest przeciwko naszemu krajowi, Stanom Zjednoczonym - oznajmił Joyner na wstępie.
Przechodząc do treści snu, powiedział:
"Najpierw widziałem najbardziej przerażającą, demoniczną szajkę. Trudno jest mi sobie wyobrazić bardziej diaboliczne demony niż to, jacy byli ci ludzie. Oni zaatakowali południowy zachód Stanów Zjednoczonych. To było jak plaga. Widziałem bardzo dokładnie jeden z ich ataków na ranczo w Teksasie. Pewne rzeczy w snach po prostu się wie, więc znałem tamten dom i rodzinę - mówił Joyner.
Zaznaczył jednak, że nie zamierza podzielić się z nikim tymi szczegółami ani nawet ich pamiętać. Były na tyle przerażające i okrutne.
- Tym napastnikom nie chodziło tylko o zabicie ludzi, a o spowodowanie maksymalnego bólu i przerażenia przed śmiercią - wyjaśnił prorok.
Te nikczemne bandy miały charakter militarny. Posiadały wyposażenie wojskowe.
- Dziś rano w wiadomościach poinformowano o udaremnieniu zamachu Państwa Islamskiego w Australii. Oni chcieli dokonać pewnej liczby egzekucji na przedmieściach Sydney. Są w Sydney, w Australii, praktycznie w każdym kraju świata. I przenikają przez naszą południową granicę. Nasz rząd pozostawił nas niemal całkowicie bezbronnymi wobec jednego z najbardziej straszliwych diabelskich ataków, z jakimi ktokolwiek miał do czynienia - zaznaczył Joyner.
Według niego, te wydarzenia może powstrzymać tylko jedna rzecz.
- Jedyną rzeczą, jaka może to powstrzymać, jest zamknięcie naszej granicy, a potem kształcenie ludzi z naszych organów ochrony porządku publicznego, by zrozumieli realne zagrożenie - zastrzegł prorok.
Joyner dodał, że również gdy się obudził, "nadal działy się rzeczy ponadnaturalne", które ujrzał na własne oczy i usłyszał na własne uszy.
Kontynuując prorocze ostrzeżenie, mówił do telewidzów:
- Amerykanie w całym kraju byli oburzeni na własny rząd, że pozwolił by to się stało. Powstał wielki ruch w całym kraju przeciwko naszym władzom federalnym. Wielu chciało uczynić przywódcom naszego rządu to, co uczyniono naszym obywatelom przy naszej południowej granicy. Były stany, z których uciekali wszyscy federalni urzędnicy w obawie o swoje życie - tłumaczył Joyner.
Przyznał, że trudno jest sobie wyobrazić, że coś takiego może wydarzyć się w Ameryce. Podkreślił jednak, że "naiwnością" jest myślenie, iż takie rzeczy mogą dziać się w innych krajach, ale już nie w Stanach Zjednoczonych.
Prorok opisał następnie kolejną rzecz, jaką ujrzał.
W tym śnie widział, że do dużych powstań doszło niemal w każdym stanie, a wiele z nich zaczęło odrzucać władzę federalną.
- To był chaos prowadzący do anarchii. Widziałem oddziały obywateli, które powstawały w całym kraju. Ludzie mówili: "skoro nasz rząd nie będzie nas chronić, to będziemy bronić się sami". Na rząd federalny zaczęto patrzeć jak na wroga - mówił Joyner.
Powodem tych wszystkich zdarzeń miały być ataki i okrucieństwo ze strony napastników, którzy przedostali się przez południową granicę USA.
- To nie byli tylko ludzie Państwa Islamskiego, chociaż ono było w to zaangażowane. To było dużo bardziej diabelskie od ISIS. Obcinanie ludziom głów przy tym było jak miłosierdzie. To tak jakby otworzyły się wrota piekieł - tłumaczył prorok.
Jak mówi, Bóg dał mu mądrość tej nocy co do tego, jak temu zaradzić.
- Jeżeli to się stanie, to modlę się w pierwszej kolejności, żeby ludzie i nasz rząd się obudzili, żeby uszczelnili tę granicę. Żeby zrobili wszystko, co mogą, aby chronić obywateli Stanów Zjednoczonych. Bez tego nie ma obrony, jesteśmy otwarci na najgorsze z ataków - stwierdził.
Ostrzegł, że to wszystko nastąpi, jeżeli rząd się "szybko nie obudzi". Zaapelował w związku z tym do wierzących, by modlili się o prezydenta i władze.
Rick Joyner przypomniał także, że w ubiegłym roku ostrzegał przed nastąpieniem w Ameryce stanu wojennego. Miał taką wizję jeszcze w roku 1987.
- Wierzę, że jeśli nasz prezydent i liderzy nie będą słuchać i bronić naszego kraju, granic i otworzą drzwi strasznym rzeczom, które widziałem, to stan wojenny wyda się ratunkiem. Musimy modlić się, by Bóg dał właściwego wojskowego - mądrego i miłującego wolność, jeżeli to nastąpi - powiedział.
Całe wystąpienie Ricka Joynera przetłumaczone przez jednego z naszych czytelników obejrzysz poniżej.
Chcesz więcej informacji od ChnNews.pl?