Spodziewa się on, że ewentualna wygrana Hillary Clinton w wyborach prezydenckich i jej rządy zmienią kraj na tyle, że Republikanie już nigdy nie będą w stanie w nich zwyciężyć.
Co warto zauważyć, jest to partia, która wśród swoich zwolenników ma wielu konserwatystów i chrześcijan, w przeciwieństwie do Demokratów kojarzonych w większym stopniu z liberałami.
- To ostatnie wybory, jakie Republikanie mają szansę wygrać. Jeżeli nie wygramy, to będziemy mieli zupełnie inną strukturę kościelną i strukturę Sądu Najwyższego. Skończy się to jeszcze jedną Wenezuelą. To będzie katastrofa dla kraju. Ludzie będą przekraczali granice, będą przybywać nielegalni imigranci, będą legalizowani, będą mogli głosować - stwierdził.
Hillary Clinton nazwał "złym człowiekiem". Jeśli ona wygra, to Trump spodziewa się "czterech kolejnych lat Obamy, a nawet czegoś gorszego".
Kandydat Republikanów odniósł się też do tego, co stanie się w takim przypadku z chrześcijanami.
- Jeśli chodzi o ewangelicznych chrześcijan, to będziecie mogli sobie darować. Ona będzie katastrofą - stwierdził.
Według niego, chrześcijaństwo już teraz jest obiektem ataków w Stanach Zjednoczonych.
- Chcę wygrać dla ewangelicznych chrześcijan, bo bardzo mnie popierają i okazali mi dobroć - oświadczył Donald Trump.
Przeciwniczka Trumpa w wyborach jest zdeklarowaną zwolenniczką aborcji i podkreśla, że osoba nienarodzona "nie posiada konstytucyjnych praw". Clinton mocno wspiera także prawa gejów i lesbijek. Z poparcia dla tych spraw uczyniła sztandary swojej kampanii. Poniżej jej klip poparcia dla homoseksualistów, w którym twierdzi, że prawa gejów to prawa człowieka.
Istnieją też obawy, że Clinton będzie w dużych liczbach sprowadzać do kraju imigrantów, w tym muzułmanów. W ten sposób kontynuowałaby politykę Baracka Obamy, który zapowiedział, że USA przyjmą do końca roku 10 tys. uchodźców z Syrii.
Zobacz także: Szokujące słowa o Hillary Clinton: to demon. Oto co zrobi, jak wygra wybory