Lekarze mówią, że te kobiety, które niedawno przyjęły preparat, będą być może zmuszone do zmiany kalendarza swoich badań.
- Kiedy ktoś otrzymuje szczepionkę, to następuje odpowiedź zapalna w ręce - przyznaje dr Brett Parkinson - dyrektor medyczny z oddziału zajmującego się chorobami piersi.
Jednak jak się okazuje, w ciągu ostatnich kilku tygodni lekarze zaczęli zauważać powiększone węzły chłonne podczas badań mammograficznych u kobiet, które zostały niedawno zaszczepione.
- Normalnie, kiedy widzimy je na wyniku mammografii, to wzywamy pacjentki do siebie z powrotem, ponieważ może to oznaczać złośliwego raka piersi, który przemieszcza się do węzłów chłonnych, mogą też oznaczać chłoniaka lub białaczkę - mówi doktor.
Choć reakcja zapalna jest normalną reakcją na szczepienie, dr Parkinson jest zaskoczony tym, jak wiele obserwuje powiększonych węzłów chłonnych u zaszczepionych pacjentek.
- Przy szczepionce Moderny jest to około 11 procent po pierwszej dawce i 16 procent po drugiej. Porównywalnie wygląda to po szczepionce Pfizera - mówi.
Zgodnie z nowymi wytycznymi Intermountain Healthcare, kobiety powinny poddać się pierwszej mammografii po pierwszej dawce szczepionki albo poczekać cztery tygodnie po drugiej dawce, by wynik był miarodajny.
Dr. Parkinson zachęca kobiety, by po zauważeniu niepokojących objawów takich jak guzki, nie zwlekały z badaniem.
Na podstawie: Fox 13