Zdarzenie miało miejsce na Florydzie (USA).
Jessica Robles znalazła się w dramatycznej sytuacji finansowej. Nie miała pieniędzy, by kupić coś do jedzenia swoim dzieciom - 12-letniej Anais i dwóm młodszym chłopcom. Dlatego zdecydowała się na desperacki krok. Obładowała swój wózek w supermarkecie produktami spożywczymi wartymi 300 dolarów i zamierzała wyjść, nie płacąc. Została jednak zatrzymana przez policjantkę Vicki Thomas.
- Spytałam ją, dlaczego to robi i co zmusiło ją do takiego kroku. Odpowiedziała, że jej dzieci są głodne - opowiada Thomas.
Policjantka zamiast aresztować kobietę, wręczyła jej tylko mandat za wykroczenie i kupiła jej żywność za 100 dolarów, by pomóc jej i jej rodzinie.
- Postanowiłam kupić jej trochę produktów, bo aresztowanie nie sprawiłoby, że jej dzieci przestałyby być głodne - mówi Thomas.
Funkcjonariuszka odczuła wielką ulgę, gdy ujrzała, jak dzieci Robles ucieszyły się z powodu kupionego jedzenia.
- Kiedy przyniosłyśmy im torby z zakupami, ucieszyły się tak, jakby były Święta Bożego Narodzenia. To było warte tych stu dolarów - powiedziała policjantka.
Robles z całego serca wyraziła wdzięczność funkcjonariuszce.
- Poprosiłam ją tylko o to, żeby pomogła komuś innemu, kiedy wyjdzie już ze swoich kłopotów finansowych - oznajmiła Thomas.
Po doniesieniach mediów o dramatycznej sytuacji w domu pani Robles i niezwykłej postawie policjantki, ludzie sami zaczęli jej pomagać, wręczając jej pieniądze. Niedługo potem kobieta znalazła pracę w prywatnej firmie zajmującej się systemami telefonicznymi. Jessica została zatrudniona w obsłudze klienta.
Źródło: Christian Post, 7News