Benny Hinn szczerze o swojej służbie i małżeństwie

Benny Hinn szczerze o swojej służbie i małżeństwie

poniedziałek, 28 październik 2013 18:38
Benny i Suzanne Hinnowie Benny i Suzanne Hinnowie

Ewangelista Benny Hinn doświadczył odnowy małżeństwa i podróżuje po całym świecie wraz ze swoją żoną - Suzanne.

Przypomnijmy, że w 2010 roku doszło do ich rozwodu. Po trzech latach para ponownie się pobrała.

Hinn udzielił teraz obszernego wywiadu na temat swojej służby i sytuacji rodzinnej:


- Bóg odnawia Twoją służbę?

Benny Hinn: Służba wraca. Namaszczenie wciąż działa. Ludzie to widzą. Po drugie, przychodzą, bo są głęboko zranieni, czują ból i potrzebę. Choroby wciąż są. Poza tym sądzę, że przychodzą, bo myślą: "Pan coś dla niego uczynił. Cieszymy się, że wszystko ułożyło się między nim i Suzanne". Chcą to wspierać i to jest bardzo ekscytujące. Sue i ja nigdy wcześniej nie byliśmy tacy szczęśliwi, jak teraz.

- Usługujesz w wypełnionych po brzegi salach i stadionach. Co tam się dzieje?

Benny Hinn: Odkąd ponownie się pobraliśmy, widać przypływ. W większości miejsc tłumy wróciły, zwłaszcza na Dalekim Wschodzie. Byłem w lipcu w Manado w Indonezji. Na krucjatę przyszło 200 tys. ludzi. Nie widziałem takich tłumów od trzech lat. To było niesamowite. Spodziewaliśmy się raczej 80 tysięcy. Ostatnio byłem też w Madrycie. Stadion był wypełniony po brzegi, a ludzie pełni entuzjazmu.

- Opowiedz o cudach w Londynie.

Benny Hinn: Wynająłem Westminster Hall. Wypełniła się ludźmi. To było wspaniałe. W Londynie miały miejsce trzy niesamowite cuda. Jedna dziewczynka przyleciała z Pakistanu. Miała trzy dziury w sercu i była kaleką. Bóg ją uzdrowił. Z kolei z głuchoty zostały uzdrowione dwie osoby w wieku ponad 60 lat. To wszystkich zaszokowało i chyba mnie najbardziej. Pracuje ze mną mój syn. Kiedy się rozwodziliśmy z Suzanne, widziałem, że był bardzo zły i pełen goryczy. A oto niedawno stał, płakał i wielbił Boga na scenie, widząc cuda i pomagając swojemu tacie. To drogocenna rzecz widzieć uzdrowienie swojej rodziny, a także uzdrowienie samego siebie.

- Co dalej z Bennym Hinnem?

Benny Hinn: Drzwi się otwierają. Jadę do Chin - trudno w to uwierzyć. Zostałem zaproszony, by głosić w dwóch miastach w styczniu - w Szanghaju i Guangzhou. Szeroko otworzyły się też Indie. W grudniu pojadę do Buenos Aires w Argentynie. Spodziewają się tam ogromnych tłumów. I Afryka. Dobry Boże! Zaproszenia, jakie otrzymuję z Afryki zatrzymałyby mnie tam pewnie przez cały rok. Więc to jest jak zmartwychwstanie, odrodzenie. Zaczynam też prowadzić duże spotkania w Stanach Zjednoczonych. Nie wiem czy jeszcze wrócę tam na stadiony, bo to jest bardzo, bardzo kosztowne. Ale prowadzę spotkania w salach kongresowych.

- Czy Twoje przesłanie się jakoś zmieniło?

Benny Hinn: Niezbyt. Zawsze głosiłem o uzdrowieniu. Bardzo koncentruję się na zbawieniu. Oczywiście, w pierwszej części skupiam się na zbawieniu, bo zawsze chcę widzieć zbawionych. Na wezwania do zbawienia zawsze odpowiada wielu ludzi. Koncentruję się też na uzdrowieniu rodzin. Byłem zdumiony tym, co ujrzałem w Madrycie. Poprosiłem, żeby do przodu wyszły osoby mające problemy małżeńskie. I wyszła jedna trzecia publiczności zgromadzonej na stadionie. Wielu ludzi w Ciele Chrystusa cierpi z tego powodu. Rodziny się rozpadają. Myślę, że uzdrowienie moje i Suzanne wywiera pewien wpływ. Moje małżeństwo było o wiele gorsze niż jestem w stanie powiedzieć. Mówię ludziom: "Myślicie, że wasze jest w złym stanie? Moje było prawdopodobnie o wiele gorsze niż moglibyście sobie wyobrazić. A jednak Bóg uzdrowił mnie i Sue. Skoro Bóg uzdrowił nas, to może też uzdrowić Was". Oni wychodzą do przodu i zaczynają niemal natychmiast płakać, ponieważ gdzieś głęboko czują ból. Nigdy wcześniej nie zajmowałem się tą sferą służby. Identyfikuję się z tymi ludźmi, a oni ze mną.

- Co Twoim zdaniem jest powodem takich problemów w chrześcijańskich rodzinach?

Benny Hinn: To bardzo dobre pytanie. Sue i ja zastanawiamy się nad zorganizowaniem konferencji dla ludzi z problemami rodzinnymi. Chcę dowiedzieć się o tym więcej, by im pomóc. Nie wiem, jak to wygląda u innych, ale w moim przypadku problemem była presja służby i bycie zbyt zajętym. Nie zwracałem uwagi na ból Suzanne. To było powodem naszych problemów. Ona musiała zmagać się z tym, co działo się w naszej rodzinie. W RPA otworzyliśmy się przed ludźmi i przyszło uzdrowienie, gdy zaczęliśmy opowiadać o tym, przez co przeszliśmy. Ludzie widzieli, że mówiliśmy, jak było, że niczego nie ukrywaliśmy. Oni widzą miłość między mną i Sue. Widzą, że to nie jest pozerstwo, że nie udajemy. Powiedziałem im: "Byliśmy z wami szczerzy. Teraz wy musicie być szczerzy ze sobą nawzajem, jeśli chodzi o to, co jest przyczyną waszego problemu".

- A jak wygląda teraz Twoje życie z żoną, gdy Wasze małżeństwo zostało odnowione?

Benny Hinn: Mamy dużo pokoju i radości. Suzanne rozmawiała ze mną dziś rano. Ona już nie mówi do mnie: "Cześć". Mówi: "Cześć, kochanie!". Kiedyś mówiła: "Hej, Benny!". A teraz mówi: "Cześć, mój ukochany". A ja mówię: "Hej, skarbie, kochanie moje!". Mówimy do siebie: "skarbie", "kochanie", "kotku", "jesteś moim skarbem". Kiedy zaczęliśmy tak robić, dzieci spytały: "Tato, czy wszystko z Wami w porządku?". Byliśmy małżeństwem przez 30 lat, a przez większość tego okresu nie mieliśmy dla siebie czasu. Potem byliśmy rozwiedzeni przez trzy lata. Myślę, że w tym czasie oboje się obudziliśmy. Kiedy jesteś rozwiedziony, przechodzisz przez okropne rzeczy - gniew, ból, gorycz i inne. I wtedy myślisz sobie, że życie jest dużo szczęśliwsze, kiedy żyjesz z osobą, na której naprawdę ci zależy. To właśnie stało się z nami.

- A więc całkowicie sobie wybaczyliście?

Benny Hinn: Suzanne wybaczyła mi, a ja wybaczyłem jej za rzeczy, które miały miejsce podczas rozwodu, bo byliśmy dla siebie wtedy niedobrzy. To nie był dla nas miły czas. Było to jedno z najgorszych doświadczeń w moim życiu, bo na zewnątrz wychodziło dużo gniewu i to nie było miłe. Sue i ja byliśmy zajadli wobec siebie. To było bardzo smutne. Niesamowite, jak blisko siebie są miłość i nienawiść. Tego się nauczyłem przez to wszystko - miłość i nienawiść dzieli bardzo cienka granica. Bardzo łatwo jest przejść na tę drugą stronę. To niemal przerażające. Kiedyś mówił mi o tym mój przyjaciel Fred Brown. Sądziłem wtedy, że mnie oszukiwał, ale to jest prawda. Musimy chronić naszą miłość, bo bardzo łatwo możemy przejść do nienawiści wobec tej osoby.

- Czy masz jeszcze jakieś porady dla par mających kłopoty w małżeństwie?

Benny Hinn: Po pierwsze, zaproście Jezusa do swojego małżeństwa. Musicie Go w nim przywrócić. Ja się temu opierałem. Dwa lata przed moim uzdrowieniem Reinhard Bonnke powiedział mi, że muszę wrócić do mojej żony. Odpowiedziałem: "Nie! Nie chcę wracać do szaleństwa". Ale wiedziałem, że gdybym powiedział: "Panie, wróć do mojego małżeństwa", to On by je uzdrowił, bo to jest Pan. Ale ja nie chciałem tego zrobić. Po drugie, trzeba spędzać ze sobą czas. My z Sue straciliśmy naszą przyjaźń. To zabawne, ale przez te 30 lat małżeństwa zabrałem ją tylko na jeden film - "Poszukiwacze zaginionej arki". To było w latach osiemdziesiątych. Odkąd znów jesteśmy małżeństwem, obejrzałem z nią co najmniej 20 filmów. W ciągu ostatnich kilku miesięcy spędziłem z nią prawdopodobnie więcej czasu niż przez tamte 30 lat. Oglądamy filmy razem w domu i przytulamy się. Po trzecie, módlcie się ze sobą. Sue i ja modlimy się codziennie. Nawet, jeśli jej ze mną nie ma. Dzwonię do niej i modlimy się przez telefon. To naprawdę przyniosło pokój do naszego życia i jest drogocenne. Nie chcesz potem tego stracić, bo to doceniasz.

Udostępnij

Tłumaczenie: ChnNews.pl
Wywiad: Charisma News

Napisz tu...
znakow zostalo.
or post as a guest
Loading comment... The comment will be refreshed after 00:00.

Skomentuj jako pierwszy.

Ostatnie komentarze

To cud! To znak!  ale luja! 
@jaAle ten to zwodziciel ...pełna parą za kasę oferował od początku -błogosławieństwa.... Za kasę!!!  Cóż na szczęście  Jezus zawsze mówili o tym by mieć wew.ducha,tj on,czyli ...
autor tego artukułu powinien najpierw napisac o sobie - za jakiego on sie uważa? I na tym poprzestać!
@ZbychuDopóki zajmował się w byłym Wieczerniku głoszeniem Ewangelii o zbawieniu przez Jezusa to jakoś to wszystko szło dobrze. Ale zaraz bardzo szybko ten ich zespół ...
Tak z ciekawości pierwsze lepsze obejrzane i w szczególności wysłuchane w YouTube kazanie tego pana.https://www.youtube.com/watch?v=i1Wfnisjjhw
Stwierdzam, że jego przemyślenia, apele czy objawienia i wrażenia są nie ...
@puk pukTak, ale prawdziwym, duchowym Żydem, którego Prawo nie ogranicza. „Wszystko mogę, ale nie wszystko przynosi mi korzyść”. Trzeba sobie zadać pytanie czy zjedzenie mięsa określonego ...
Dla mnie to niestety bzdury ... tzw."prorocy" amerykańscy, cóż nie raz już dawali popis swoich umiejętności

tuwszystkiekomentarze1

Please publish modules in offcanvas position.