Dwóch sprawców uzbrojonych w noże wtargnęło do świątyni i wzięło zakładników - księdza, dwie zakonnice i dwóch parafian.
84-letniemu duchownemu poderżnęli gardło. Jedna zakonnic walczy w szpitalu o życie. Pozostałym zakładnikom nic się nie stało.
Osoby te przeżyły dzięki skutecznej akcji policji, którą wcześniej wezwała trzecia zakonnica. Funkcjonariusze zabili sprawców.
Według zakonnicy, napastnicy, wbiegając do kościoła, krzyczeli "Daesh!", jak nazywane jest tzw. Państwo Islamskie. Z informacji policji wynika, że ich wygląd wskazywał na to, że byli muzułmanami.
Prezydent Francji Francois Hollande określił zdarzenie jako "podły atak terrorystyczny".
Watykan potępił "barbarzyńskie morderstwo".
- Jesteśmy wstrząśnięci. Do tego straszliwego aktu przemocy doszło w kościele, gdzie głoszona jest miłość Boga - powiedział rzecznik Watykanu - o. Federico Lombardi.
Dodał, że papież Franciszek odczuwa ból po tym, co się stało i potępia wszelką formę nienawiści. Modli się też za ofiary.
Do ataku odniósł się również pochodzący z Normandii abp Dominique Lebrun, który był akurat w Krakowie na Światowych Dniach Młodzieży.
"Zginął jeden z nas. Modlę się do Boga wraz ze wszystkimi ludźmi dobrej woli. Chciałbym zaprosić także niewierzących, by przyłączyli się do nas. Kościół katolicki nie może posługiwać się inną bronią niż modlitwa i braterstwo" - napisał.
To kolejny w ostatnim czasie atak terrorystyczny w Europie. Terroryści niemal codziennie atakują we Francji bądź w Niemczech.
Źródło: Onet.pl, wyborcza.pl
Zobacz także: Mocne słowa polskiego pastora po zamachach. Pisze o papieżu i przywódcach innych kościołów