Pochodzący właśnie z Ukrainy pastor przyznał, że jego rodacy nie spodziewali się tak "otwartych serc" Polaków w obecnej sytuacji.
- W ukraińskim Internecie huczy z powodu dobroci Polski. Ludzie są dotknięci. Przeżywają szok, bo w ogóle nie spodziewali się tak otwartych serc, domów, tego, co widzą na granicy, że obcy ludzie biorą obcych ludzi do domów czy za darmo przewożą - mówił na nabożeństwie.
Według niego, ta postawa dodatkowo podnosi morale ukraińskich żołnierzy, ponieważ dzięki temu mogą w mniejszym stopniu martwić się o los swoich rodzin.
- Ta polska pomoc to realny wkład w walkę i zwycięstwo - podkreślił.
Wezwał do tego, aby nie ustawać w niesieniu pomocy.
We wcześniejszym nagraniu opublikowanym na portalu YouTube mówił, że sam bierze udział w organizowaniu pomocy humanitarnej, transporcie uchodźców i poszukiwaniu dla nich noclegów.
W wideo postanowił wytłumaczyć widzom, co tak naprawdę stało się, według niego, przyczyną wojny.
- Ukraina od 30 lat jest niepodległym państwem, a Rosja zrobiła wszystko, żeby w tym państwie władza przechodziła od oligarchii do oligarchii, od prorosyjskiej partii do prorosyjskiej partii, faktycznie pozostawiając Ukrainę zależną od Rosji - oświadczył.
Jak stwierdził, Rosji zależy na tym, aby odbudowany został Związek Radziecki i Władimir Putin "o tym cały czas marzył".
- Po to właśnie ta wojna. W momencie, gdy ktoś powiedział "w Ukrainie nie chcemy żyć pod dyktando Rosji i KGB", komuś w Moskwie się to nie spodobało - wyjaśnił pastor.
Odrzucił pojawiające się niekiedy teorie jakoby wojna ta została zainicjowana przez masonów.
- Naród ukraiński ma dość rządów, które są wciąż fałszywymi rządami ciemności. Dlatego wybrał drogę na Zachód, ku demokracji - stwierdził pastor, choć, jak przyznał, zdaje sobie sprawę z tego, że żaden system na świecie nie jest idealny.
Stepanow podzielił się także z widzami wizją, jaką otrzymał około miesiąca temu.
Jak wyjawił, podczas modlitwy ujrzał w widzeniu płonący Kreml. Dziś zadeklarował, że wierzy, iż "ten postrach dla całego świata wolności spłonie czy to fizycznie, ekonomicznie czy politycznie".
- Wierzę, że nadejdzie koniec tego czerwonego diabła - oznajmił pastor kościoła Spichlerz.
Wezwał do modlitwy, by Bóg zatrzymał tę niegodziwość.