- Osobiście nie złożyłabym projektu ustawy wnoszącego o całkowitą równość, jeśli chodzi o adopcję. Tu chodzi o dobro dziecka. Być może wydaje się, że jestem staroświecka, ale muszę przyznać, że mam z tym kłopot - wyznała w telewizji ARD Angela Merkel.
Inne stanowisko prezentuje drugi kandydat do urzędu kanclerskiego - Peer Steinbrueck z SPD. Opowiada się on za legalizacją adopcji homoseksualnej. Według niego, geje i lesbijki otaczają dzieci taką samą miłością, jak pary heteroseksualne.
SPD oskarżyła Merkel o dyskryminowanie homoseksualistów. W podobnym tonie wypowiedział się sekretarz FDP Patrick Doering. Według niego, CDU (partia Merkel) powinna "zdjąć klapki z oczu i pogodzić się z rzeczywistością".
Wypowiedź pani kanclerz spotkała się oczywiście z ostrą krytyką również ze strony niemieckiego Stowarzyszenia Lesbijek i Gejów.
Jednopłciowe związki partnerskie zalegalizowano w Niemczech w 2001 roku. Czy już wkrótce homoseksualiści będą u naszych sąsiadów mieli prawo do zawierania małżeństw i adopcji dzieci?
To możliwe, jeśli tylko kanclerzem zostanie Peer Steinbrueck. Wybory za niespełna dwa tygodnie.
Źródło: Voice of Russia, Gazeta.pl