Nabeel Qureshi wystąpił przed tysiącami chrześcijan podczas wielkiego zgromadzenia "Together 2016" w Waszyngtonie.
Opowiedział o tym, jak porzucił islam i przyjął Chrystusa. Przyznał, że była to dla niego "najboleśniejsza rzecz", ponieważ kosztowała go wszystko.
- 11 lat temu podjąłem najtrudniejszą, ale i najwspanialszą decyzję w swoim życiu. Mój kolega dotarł do mnie wtedy z ewangelią. Studiowałem w koledżu, byłem na pierwszym roku. Byłem bardzo zadowolony ze swojej wiary. Byłem dumnym muzułmaninem. Kochałem islam. Nie byłem prawdopodobnym konwertytą. Nie szukałem miłości ani pomocy - mówił Qureshi.
Jednak choć powiedział swojemu koledze, że jest szczęśliwy w swojej muzułmańskiej wierze, tamten nie rezygnował.
- Kłóciłem się z nim, dyskutowałem, rzucałem mu wyzwania. Mówiłem, że Biblia nie jest wiarygodna i że Trójca Święta nie ma sensu. Ale cztery lata później zrozumiałem, że chrześcijańskie przesłanie jest prawdziwe - powiedział Nabeel.
Co, według Qureshiego, jest chrześcijańskim przesłaniem?
- Jedynym co daje sens i cel temu światu jest Stwórca. Gdyby Bóg nie istniał, to twoje życie byłoby bez znaczenia. Byłbyś węglem, który akurat bez celu ewoluuje i umrzesz, tak jak wszyscy twoi przyjaciele i rodzina i ten świat się skończy. Tyle. Kompletnie bez sensu. Ale jeśli Bóg istnieje, to znaczy to, że twoje życie ma cel. To oznacza, że zostałeś stworzony dla przyczyny tu na ziemi - podkreślił.
Nawrócenie Qureshiego, muzułmanina urodzonego w rodzinie pakistańskich imigrantów w USA, nie zostało dobrze przyjęte przez jego rodziców i muzułmańskich przyjaciół.
- Kiedy zostałem chrześcijaninem, to była to najboleśniejsza rzecz, jaką kiedykolwiek zrobiłem. Chciałem umrzeć. Poprosiłem Boga, żeby mnie zabił, bo straciłem swoją rodzinę. Straciłem przyjaciół z meczetu. Straciłem wszystkich, którzy mnie kochali w chwili, gdy zostałem chrześcijaninem - wyjaśnił.
Gdy tak prosił Boga, by odebrał mu życie, odkrył, co naprawdę znaczy bycie naśladowcą Chrystusa.
- Powiedziałem: "Boże, dlaczego miałbyś mnie nie zabić?". A On odpowiedział: "bo tu nie chodzi o ciebie, ale o Mnie" - opowiadał w Waszyngtonie Qureshi.
Podkreślił, że na świecie żyją miliardy ludzi, którzy potrzebują usłyszeć ewangelię.
- Jeżeli jesteś chrześcijaninem, to znaczy to, że będziesz żyć wiecznie. Znaczy, że jesteś pod opieką. Jeżeli ufasz w to, co Jezus zrobił dla ciebie na krzyżu, to będzie z tobą dobrze na wieki. Ale potrzeby twojego bliźniego, który nie zna Chrystusa, są nieskończenie większe od twoich - wskazał.
Odniósł się też do terroryzmu, który wstrząsa światem praktycznie w każdym tygodniu. Wezwał chrześcijan, by byli tymi, którzy zmieniają świat.
- Widzimy, co dzieje się dziś na świecie. Widzimy bomby na lotnisku w Turcji, strzelaninę w Orlando. Widzimy ludzi, którzy bezmyślnie dokonają zabójstw na całym świecie. Bóg ma plan, by uzdrowić ten świat. To może nastąpić tylko przez Jego ręce i nogi czyli przez nas. Dlatego żyjesz. By dzielić się tym przesłaniem i przekształcić ten świat przez Ducha Świętego, który w tobie mieszka - zaznaczył Nabeel Qureshi.
Qureshi jest autorem książek poświęconych nawróceniu z islamu do Jezusa Chrystusa.
Źródło: Christian Post
Zobacz także: Marek Dyjak: po śmierci trafiłem do piekła