Okazuje się, że napastnik wysłał parę sms-ów zaledwie na kilka minut przed atakiem na nicejskiej promenadzie, który pozbawił życia 84 osoby i ranił ponad 200.
"Dostarcz więcej broni. Przynieś pięć do C" - napisał między innymi (w ciężarówce po zamachu znaleziono broń i granaty).
Śledczy starają się wyjaśnić, co oznacza w tym sms-ie litera "C" i czy zabójca miał wspólników lub powiązania z siatką terrorystyczną.
Wcześniej Bouhlel wysłał sms: "jest dobrze. Mam sprzęt".
Brat Bouhlela, Jabeur, wyjawił, że na kilka godzin przed atakiem Mohamed zadzwonił do niego i wysłał swoje zdjęcie, na którym stał pośrodku tłumu ludzi w Nicei.
Jabeur nie zgodził się jednak udostępnić tej fotografii mediom i w efekcie informacja ta nie została przez nie zweryfikowana.
- Ostatniego dnia powiedział, że jest w Nicei ze swoimi europejskimi przyjaciółmi by uczcić święto narodowe. Wyglądał na bardzo szczęśliwego, dużo się śmiał - wyjawił brat zabójcy.
Zamachowiec często dzwonił ostatnio do rodziny.
- Rozmawialiśmy o jego rodzinnym mieście w Tunezji, o sporcie i że planuje wrócić do ojczyzny - ujawnił Jabeur.
Kamery na Promenadzie Anglików w Nicei, miejscu ataku, zarejestrowały Bouhlela dwukrotnie w ciągu dwóch dni poprzedzających zamach. Przejechał promenadę wynajętą ciężarówką w tę i z powrotem. Najwyraźniej sprawdzał okolicę, by jak najlepiej zrealizować morderstwo.
Niedługo przed zamachem sprzedał swój samochód i opróżnił konto bankowe. Podobno wysłał równowartość 84 tys. funtów bliskim w Tunezji. "The Telegraph" zwraca uwagę, że to bardzo duża suma jak na nisko opłacanego pracownika-dostawcę.
Według francuskiej telewizji BFM TV, Bouhlel niedawno skierował się ku radykalnemu salafizmowi (odłamowi islamu). Wcześniejsze wypowiedzi jego bliskich wskazywały, że nie był osobą przesadnie religijną. Miał także problemy psychiczne i był niestabilny emocjonalnie, o czym pisaliśmy TUTAJ
W areszcie przebywa sześciu podejrzanych o związki z zamachem. Według BFM TV, to między innymi albańska para podejrzana o dostarczenie Bouhlelowi pistoletu, którego użył, strzelając do policji.
Po przesłuchaniu wypuszczona z aresztu została natomiast żona zamachowca. Kobieta nie utrzymywała z nim kontaktu od dłuższego czasu po tym jak została przez niego pobita i wyrzuciła go z domu.
Już wcześniej do zamachu w Nicei przyznało się tzw. Państwo Islamskie.
Źródło: The Telegraph, Daily Mail, msn.com, TVN24.pl