Chrześcijański autor, apologeta i mówca Frank Turek wychował się na wybrzeżu. Każdego lata widział, jak po plaży chodzi kilku ludzi z wykrywaczami metalu. Szukali biżuterii i drobnych, jakie zgubili wcześniej plażowicze. Jakby nie było, niektóre naszyjniki czy kolczyki są warte kilkakrotnie więcej niż sam detektor...
Jednak choć wykrywacze metalu były użyteczne i skuteczne w jego odnajdywaniu, nie można było ich użyć do znalezienia wszystkiego. Nie dało się na przykład dzięki nim znaleźć drewna, plastiku, grumy czy innych przedmiotów niemetalowych. Wyobraźmy sobie teraz, że człowiek z takim detektorem po przeczesaniu plaży mówi: "wiem, że na plaży nie ma plastiku i gumy, bo szukałem ich moim wykrywaczem i niczego nie znalazłem!". Potem posuwa się jeszcze dalej i mówi: "plastiku i gumy nie ma nie tylko na tej plaży, ale i w ogóle nigdzie, bo nigdy nie wykryłem ani jednego ich kawałka moim detektorem metalu!". W międzyczasie ty musisz wtrącić, że przecież jego wykrywacz został stworzony w większości właśnie z plastiku i gumy.
Pomyślałbyś: "czy facet z detektorem zwariował? Bo z pewnością nie myśli właściwie".
Tę ilustrację przedstawił dr Edward Feser. Na temat ateistów, którzy podkreślają, że cała prawda pochodzi z nauki, uważa, że są jak człowiek z wykrywaczem metalu. Tym wykrywaczem jest dla nich nauka.
Ponieważ jako wybrane przez nich narzędzie jest skuteczna w odkrywaniu rzeczy materialnych w naturalnym świecie, błędnie zakładają, że nic poza rzeczami materialnymi nie istnieje. Jak człowiek z detektorem metalu nie zdaje sobie sprawy, że plastik i guma są częściami jego urządzenia i nie mógłby bez nich pracować, tak również pewni ateiści zdają się nie rozumieć, że rzeczywistość niematerialna jest częścią nauki, a nauka nie mogłaby bez niej funkcjonować.
Kiedy ateiści mówią o "nauce", zazwyczaj odnoszą się do badania rzeczy materialnych w takich dziedzinach jak fizyka, chemia, biologia, kosmologia i astronomia. Oczywiście studiowanie tych dziedzin jest bardzo pożyteczne. Problem powstaje jednak wtedy, gdy zakładają, że są to jedyne dziedziny rzeczywistości - że wszystko może zostać wyjaśnione przez rzeczy materialne i cała prawda pochodzi z nauki.
Takie założenie jest oczywiście fałszywe, a twierdzenie, że "cała prawda pochodzi z nauki" nie jest prawdą naukową, a filozoficznym twierdzeniem o nauce. Wyklucza więc samo siebie. Jak wskazuje Frank Turek, poprzez tak rozumianą naukę nie da się na przykład dowiedzieć o podstawowych prawach moralnych, uczciwości. Nie da się odkryć pewnych prawd naukowych bez oczywistych zasad filozoficznych, praw logiki.
Sami naukowcy muszą zachowywać się moralnie, dokładnie raportując dane ze swoich eksperymentów. O pewnych historycznych wydarzeniach dowiadujemy się z zeznań innych. I tak dalej i tak dalej.
Zresztą, gdyby ateizm był prawdą, to nie bylibyśmy w stanie dowiedzieć się czegokolwiek w sposób wiarygodny, nawet z samej nauki. Ateiści twierdzą, że istnieją tylko cząsteczki. Ale skoro tak, to istoty ludzkie nie mają wolnej woli czy zdolności do rozumowania. Jesteśmy po prostu wilgotnymi robotami, których działania są określone wyłącznie przez prawa fizyki. Dlaczego więc powinniśmy wierzyć czemukolwiek, co mówią ateiści, w tym jakimkolwiek ich naukowym wnioskom czy argumentom na rzecz tego, że ateistyczny materializm jest prawdą? Oni doszli do swoich wniosków nie przez rozumowanie, a dlatego, że prawa fizyki określiły, że do nich dojdą.
Wykrywacz metalu nie jest w stanie metalu znaleźć, nie polegając na niemetalicznych rzeczach, takich jak guma, plastik i elektryczność. Podobnie, naukowcy nie mogą odkryć spraw materialnych bez polegania na niematerialnej rzeczywistości potrzebnej każdemu, kto zajmuje się nauką - na logice, matematyce, stałych prawach natury i istnieniu naszych umysłów, które wykraczają poza zwykłe cząsteczki naszych mózgów.
Jako że nauka na nich polega, ateiści nie mogą jej używać, by zaprzeczać, że one istnieją.
Frank Turek kończy swoje wnioski, pisząc:
"Oczywiście nie twierdzę, że ateiści nie mogą zajmować się nauką. Bo mogą. Zaznaczam jednak, że mimowolnie biorą przy tym z Bożego niematerialnego wszechświata. Ateistyczny materializm zniszczył wszystkie narzędzia potrzebne do wykonania zadania! Więc, paradoksalnie, to nie religia walczy z nauką, a ateizm."
W powyższym artykule przedstawiono wnioski chrześcijańskiego autora książek, apologety i mówcy - Franka Turka. Jest on absolwentem studiów administracji publicznej na Uniwersytecie Jerzego Waszyngtona. Prowadził na tej uczelni zajęcia z przywództwa i zarządzania. Posiada także doktorat apologetyki Południowego Seminarium Ewangelicznego. Służył również jako pilot w amerykańskiej armii.
Źródło: Charisma News
Informacja dla portali internetowych (ze szczególną dedykacją dla plagiatorów z Fronda.pl):
Kopiowanie całości artykułu niedozwolone. Przy użyciu większości tekstu wymagana informacja: "Pełna treść artykułu TUTAJ" (podlinkowanie artykułu). W razie wykorzystania pojedynczych fragmentów, prosimy o wzmiankę o źródle (jak podaje portal chnnews.pl...)