Pierwsza próba, jak informowaliśmy, była zaplanowana na najbliższy czerwiec. Pomóc w wystrzeleniu balonu niedaleko miasta Kiruna w Szwecji zgodziła się Szwedzka Korporacja Kosmiczna. Balon miał wynieść na wysokość 20 kilometrów 600 kilogramów specjalistycznego sprzętu. Celem miało być sprawdzenie manewrowania balonem, komunikacji z urządzeniami i innymi systemami. Na razie jednak bez wypuszczenia do atmosfery żadnych cząsteczek.
Próba, o ile zakończona pomyślnie, mogła stanowić krok ku kolejnemu eksperymentowi, podczas którego wypuszczone do atmosfery miały być 2 kilogramy cząsteczek nietoksycznego węglanu wapnia.
Badanie skutków działania na promienie słoneczne miało, zgodnie z zamierzeniem organizatorów akcji, pomóc w posunięcu naprzód planów słonecznej geoinżynierii.
Test odwołany
Okazuje się jednak, że akcja napotkała w Szwecji na sprzeciw. Wyraziły go grupy rdzennych mieszkańców i ekolodzy. W efekcie Szwedzka Korporacja Kosmiczna odwołała test.
Asa Larsson Blind, wiceprezydent rady hodowców reniferów Saami, oświadczyła, że tego rodzaju eksperymenty są "całkowicie sprzeczne z tym, czego obecnie potrzebujemy - przekształceniem społeczeństw w kierunku zeroemisyjności CO2 w harmonii z naturą".
Z kolei Johanna Sandahl, szefowa Szwedzkiej Społeczności na rzecz Konserwacji Natury, największej ekologicznej grupy w kraju, określiła decyzję o wstrzymaniu testu jako "ulgę".
- To odrzucenie technologii z potencjalnymi ekstremalnymi konsekwencjami, które mogłyby zakłócić cykle hydrologiczne, przebieg monsunów i zwiększyć suszę - powiedziała.
Według niej, tego rodzaju technologie są "zbyt niebezpieczne, by mogły kiedykolwiek zostać użyte".
Inni krytycy obawiają się, że takie eksperymenty mogą stanowić zagrożenie dla dostaw żywności i zaszkodzić przyrodzie.
- Zmiana decyzji w sprawie testu oznacza, że nie ma zapotrzebowania na taką technologię. Naszym zdaniem, dalsze badania w tym kierunku nie są potrzebne. Wiemy wystarczająco dużo na temat zagrożeń z tym związanych - mówi Lili Fuhr - ekspertka ds. polityki środowiskowej niemieckiej fundacji Heinricha Bolla.
Inicjatorzy nie rezygnują
Inicjatorzy eksperymentu nie dają jednak za wygraną. W najbliższych miesiącach zamierzają przekonywać opinię publiczną w Szwecji i budować poparcie dla ewentualnego testu.
Jeśli to się nie uda, to będą starali przeprowadzić próbę w Stanach Zjednoczonych, ale prawdopodobnie nie wcześniej niż w przyszłym roku.
Niektórzy naukowcy i eksperci twierdzą, że tego rodzaju technologia może być "potrzebna", jeśli zmiany klimatyczne stworzą "zagrożenia nie do opanowania". To ma sprawiać tego rodzaju opcje wciąż pozostają na stole.
W raporcie Amerykańskiej Narodowej Akademii Nauk, Inżynierii i Medycyny, naukowcy zasugerowali, że Stany Zjednoczone powinny wydać w ciągu pięciu lat od 100 do 200 milionów dolarów na badania nad technologiami powstrzymującymi promienie słoneczne.
Na podstawie: Reuters