Bronisław Komorowski złożył podpis pod konwencją Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej.
Prezydent oświadczył, że uczynił to z troski o ofiary przemocy. Tłumaczył, że gdyby Polska nie ratyfikowała dokumentu, to okryłaby się "międzynarodową hańbą".
Jednak zdaniem wielu, nazwa konwencji może mylić. Pojawia się mnóstwo opinii, że tak naprawdę stanowi ona poważne zagrożenie dla rodziny.
- Pan prezydent mija się zupełnie z prawdą, mówiąc, że ta konwencja diagnozuje realne zjawiska przemocy. To jest dokument na wskroś ideologiczny. (...) Nie powinniśmy sugerować się nazwą konwencji, która mówi o przeciwdziałaniu przemocy. Stanowi to tylko przykrywkę dla narzucania ideologii gender - mówi etyk ks. prof. Paweł Bortkiewicz.
Podobną opinię wyrażają prawicowi politycy. Wśród nich kandydat na prezydenta - Andrzej Duda. Jest on przekonany, że konwencja zagraża tradycyjnemu podziałowi ról w rodzinie.
- Inne zmiany można wprowadzić samemu do naszego systemu, nie musimy wprowadzać konwencji, która wprowadza nam obce treści ideologiczne. Co to jest płeć społeczno-kulturowa? - pyta.
Zastrzeżenia ma także znana z ostrych telewizyjnych dyskusji posłanka Marzena Wróbel.
- w tej konwencji są zapisy niezwykle groźne, które de facto zmieniają definicję płci. Po raz pierwszy w naszym systemie prawnym pojawiło się pojęcie „płci społeczno-kulturowej”. Oznacza to, że kryterium biologiczne, które jest dla wszystkich oczywiste i zrozumiałe nie będzie w tym momencie kryterium najistotniejszym - ostrzega posłanka Marzena Wróbel.
Jej zdaniem, jest to uderzenie w tożsamość ludzką. Jest ona też przekonana, że za tą konwencją "pójdą kolejne zmiany w polskim prawie".
Szef SLD Leszek Miller bagatelizuje obawy związane z konwencją i drwi z lęku przed ideologią gender. Zastrzeżenia rzecznika Konferencji Episkopatu Polski ks. Józefa Klocha skomentował wyraźnie rozbawiony:
"Ja wiem, że tam jest to podejrzenie, że w tym tekście znajduje się szatan. Szatan nazywa się "gender". Pryska siarką, mruży ślepia".
- Pan go chyba widział, skoro Pan go tak dosadnie plastycznie opisuje - wtrąciła prowadząca program Hanna Lis.
- No ale cóż, jak ktoś chce widzieć tego szatana, to będzie go widział - dokończył szef SLD.
Tę wypowiedź można obejrzeć TUTAJ
Opracowanie: ChnNews.pl
Na podstawie: Nasz Dziennik, wpolityce.pl