Chodzi o napój energetyczny "Super Ru...cz". Jego producenci na stronie internetowej piszą:
"To brand, jakiego jeszcze w Polsce nie było. Stworzyliśmy go dla ludzi, którzy mają poczucie humoru i dystans do świata. Zgrumpiałym sztywniakom mówimy: pijcie inne napoje."
I rzeczywiście, trzeba przyznać, że z tak okropną nazwą trudno jest rywalizować innym produktom.
Równie albo nawet jeszcze bardziej skandaliczna jest kampania reklamowa. Internetowy spot zawiera przekleństwa i elementy pornografii. Napój jest w nim opisany jako "najbardziej melanżowy i szowinistyczny energetyk ever".
Wielu klientów jest oburzonych.
"Uważam, że jest to chamskie, wulgarne i niesmaczne. Jak można coś takiego wprowadzić do sprzedaży? Nikt nad tym nie panuje?" - napisała do "Gazety Wyborczej" czytelniczka - pani Magda.
- Aż mi się wierzyć nie chce, że coś takiego istnieje. Schodzimy do najniższego poziomu uwłaczającego ludzkiej godności. Nie rozumiem, jak ktoś mógł dopuścić taki napój do produkcji i jakim cudem znalazł się on na sklepowej półce - mówi z kolei prof. dr hab. Hanna Brycz - kierownik Zakładu Psychologii Społecznej Uniwersytetu Gdańskiego.
Niestety, z wypowiedzi sprzedawcy cytowanego przez "GW" wynika, że napój bardzo dobrze się sprzedaje, a więc producentowi udało się osiągnąć cel marketingowy.
Trafił też najwyraźniej w grupę docelową, a więc coraz liczniej imprezującą i alkoholizującą się młodzież.
Niestety, jak powiedział Jezus Chrystus, "szeroka jest brama i przestronna droga, która wiedzie na zatracenie, a wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą. A ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do życia; i niewielu jest tych, którzy ją znajdują." (Mt. 7,13-14).
Zobacz także: To się dzieje w Polsce - proponują dzieciom demony
Chcesz więcej informacji od ChnNews.pl?