W artykule na portalu Polskiego Radia czytamy, że "syjonizm chrześcijański" jest rozpowszechniony zwłaszcza w środowiskach protestanckich w Stanach Zjednoczonych.
Wierzący ci, jak stwierdzono, "zdecydowanie popierają państwo Izrael, a ich zaangażowanie wynika głównie z motywacji religijnej oraz swoistego odczytania Biblii".
Autor artykułu stwierdził, że to właśnie ich presja doprowadziła choćby do przeniesienia przez prezydenta Donalda Trumpa amerykańskiej ambasady z Tel-Awiwu do Jerozolimy.
Zwrócono również uwagę, że kilka tysięcy przedstawicieli tego ruchu żyje w Polsce.
Czołowy jego przedstawiciel, organizator marszów dla Izraela Edward Ćwierz, wziął udział w audycji radiowej "Trójki".
Stwierdził, że środowisko "syjonizmu chrześcijańskiego" jest w Polsce ponadwyznaniowe - uczestniczą w nim nie tylko członkowie Kościołów protestanckich, ale i Kościół katolicki.
- Odczytują Biblię na nowo, doceniają Stary Testament i obietnice, które Bóg złożył Izraelowi - wyjaśnił.
Jak zauważył, to zaangażowanie wiąże się również z przekonaniem, że "będzie to dobre dla naszego kraju i będziemy mieć większą przychylność Boga, kiedy uznamy, że Jerozolima jest tą właściwą stolicą Izraela".
- Bardzo wiele fragmentów biblijnych w Starym Testamencie mówi o tym, że przyjdzie taki czas w historii, kiedy Pan Bóg zgromadzi ze wszystkich stron świata Żydów do ich ziemi. Powstanie ruchu syjonistycznego było poruszeniem, wierzę, że od Boga, to był znak czasu, ponieważ zgadzało się z tym, co mówili prorocy - oświadczył Ćwierz.
Według niego, zapowiedzanie gromadzenie przez Boga ludu izraelskiego w jego ziemi rozpoczęło się w XIX wieku. Drugim znakiem czasu był Holokaust w II Wojny Światowej. Z kolei największym cudem było powstanie Izraela jako państwa. Nastąpiło to w 1948 roku.
- Jesteśmy pokoleniem, na którego oczach dzieje się historia pisana palcem Boga - podkreślił.
Całej audycji można posłuchać tutaj
Na podstawie: PolskieRadio.pl