Odbyła się ona pod hasłem "Safe Space". Jej celem miała być "walka z dyskryminacją i zwrócenie uwagi na obecność osób LGBTQ+ w społecznościach", a także tworzenie dla nich "bezpiecznej przestrzeni".
Według organizatorów, nastąpił wzrost zainteresowania akcją. Liczba placówek miała zwiększyć się o 70 procent. Ponad 100 szkół to rekord.
Wsparcie dla osób identyfikujących się jako LGBT okazali politycy Lewicy i Koalicji Obywatelskiej.
Nie brakowało głosów satysfakcji, że Prawo i Sprawiedliwość najprawdopodobniej straci władzę, co ma, ich zdaniem, ułatwić organizację tego typu obchodów.
"Koniec PiS początkiem równości! Młodzi jasno pokazują, że nie boją się już Czarnka i jego nienawistnych poglądów, otwarcie walcząc dziś o równość, akceptację i bezpieczeństwo dla osób LGBT+ w ramach Tęczowego Piątku" - brzmiał wpis na profilu Lewicy na Facebooku.
Z kolei lewicowy poseł Krzysztof Śmiszek napisał:
"Już żadne Czarnki, Nowaki, Ziobry i inni nie mają wpływu na życie młodych!"
Na szczęście nie zabrakło głosu rozsądku, o czym poinformowały też niektóre media.
Centrum Życia i Rodziny wydało ostrzeżenie dla rodziców w związku z obchodami jawnie promującymi homoseksualizm.
Wyszło też z inicjatywą "Szlachetnego Piąku", którego celem jest afirmacja wartości, szlachetności, czystości i wierności.
Inicjatorzy tej akcji zachęcali młodych ludzi i wszystkich, którzy chcieli włączyć się w kampanię, do założenia białego ubioru lub elementu np. wstążki.