Uśmiechnięci prezenterzy, tzw. drag queens przedstawiani jako coś "fajnego". Telewizja TVN promuje płynność płciową, oswajając widzów z bezbożnością.
W mediach społecznościowych nie brakuje oburzenia po występie w zapowiedzi programu transwestyty, zwanego Alexis Saint-Pete.
Mężczyzna mówi, że gdy jest ucharakteryzowany na kobietę, powinno się do niego zwracać jak do kobiety. W TVN opowiedział między innymi o tym, jak kształtowało się jego odchylenie.
Na stronie telewizji czytamy, że program "Czas na Show. Drag Me Out" ma być - o zgrozo - "pełen wspaniałej zabawy" i ma przybliżać "kulturę" drag queens. Ruszyły już nagrania. Program ma pojawić się na antenie wiosną.
Do promocji bezbożności zaangażowano rzecz jasna celebrytów - Andrzeja Seweryna, Annę Muchę i znanego z ubierania się w kobiece stroje Michała Szpaka. Mają oni pełnić rolę "jurorów".
Moda na szatańskie show idzie z Zachodu. Wspomniany Alexis Saint-Pete występował w brytyjskim programie "RuPaul's Drag Race UK".
Wiadomo już, że promotorzy transwestytów w swoim radykalnym, antybożym przesłaniu często sięgają dalej. Choćby w Stanach Zjednoczonych znane są występy drag queens w szkołach czy przedszkolach, by już od małego indoktrynować kolejne pokolenia. Cel jest jasny - bunt wobec znienawidzonego przez szatana Bożego porządku.
Jak widać, ta agenda dotarła już także do Polski i nie można się spodziewać, że liberałowie zatrzymają się w swoich nachalnych, bezwstydnych działaniach.
Prowadząca programu w TVN - Mery Spolsky - spodziewa się, że program "dużo zmieni w Polsce"...