International Business Times cytuje oficjela z ambasady Angoli w Waszyngtonie. Według serwisu, człowiek ten nie chciał, by jego nazwisko zostało opublikowane.
- Republika Angoli to państwo, które nie ingeruje w religię. W naszym kraju mamy wiele religii. Panuje tam wolność w tej sprawie. Mamy katolików, protestantów, baptystów, muzułmanów, a także ewangelicznych chrześcijan - to słowa cytowanego źródła z angolańskiej ambasady.
Również drugi z angolańskich oficjeli w USA, do których dotarł serwis ibtimes.com, zaprzeczył, by ambasada Angoli została powiadomiona o jakimkolwiek zakazie islamu.
- Na tę chwilę nie posiadamy informacji na ten temat. Czytamy o tym tak, jak Państwo w Internecie. Nie powiadomono nas, by to była prawda - stwierdził anonimowy oficjel.
Według poprzednich doniesień, wprowadzenie rzekomego zakazu praktyk muzułmańskich poparli m.in. prezydent i minister kultury Angoli.
Wśród mediów, które podały tę informację znalazło się wiele światowych serwisów internetowych, w tym brytyjski "Daily Mail".
Źródło: ibtimes.com