Beniamin Netanjahu ogłosił, że nie zgodzi się, by migranci m.in. z Syrii i Afryki zalali również Izrael.
Ogłosił też, że powstanie ogrodzenie na granicy Izraela z Jordanią.
- Nie pozwolimy, aby Izrael został zalany falą nielegalnych imigrantów i terrorystów - powiedział na spotkaniu z rządem Netanjahu.
Wytłumaczył, że Izrael, choć nie jest obojętny na tragedię uchodźców, jest małym państwem zarówno pod względem demograficznym, jak i geograficznym i musi kontrolować swoje granice.
Złożył to oświadczenie po apelu przywódcy opozycyjnej Partii Pracy, Isaaka Herzoga, który wezwał do przyjęcia Syryjczyków uciekających przed wojną domową.
Herzog odwołał do pamięci o ucieczkach Żydów w czasach konfliktów.
Oprócz Izraela, uchodźców nie przyjmują także inne państwa Bliskiego Wschodu. Chodzi o bogate kraje, takie jak Arabia Saudyjska, Katar, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Kuwejt czy Bahrajn.
Żaden z nich nie jest sygnatariuszem konwencji genewskiej z 1951 roku, która definiuje pojęcie uchodźcy i określa, jakiego rodzaju ochronę prawną, inną pomoc oraz prawa socjalne uchodźcy powinni otrzymać od państwa przyjmującego.
Według Polskiej Agencji Prasowej, państwa te obawiają się przyjęcia uchodźców, bo mogliby oni zabrać pracę ich obywatelom, zagrażaliby bezpieczeństwu, a po ich przyjęciu mogłoby częściej dochodzić do aktów terroryzmu.
Zobacz także: Wstrząsająca relacja Polaka z granicy włosko-austriackiej. To, co robili tam imigranci...
Na podstawie: Wirtualna Polska
Chcesz więcej informacji od ChnNews.pl?