"Marihuana jest często porównywana z kofeiną, ale one się różnią. Marihuana czasowo szkodzi wiarygodnemu przetwarzaniu otaczającej nas rzeczywistości, podczas gdy kofeina zazwyczaj je wyostrza" - stwierdza na swoim blogu pastor Kościoła baptystów w Minneapolis.
Zwraca on uwagę, że niektóre badania wskazują na bardziej długotrwałe upośledzenie funkcji mózgu wynikające z używania marihuany.
Zaznacza również, że co najmniej ze względu na dwa fragmenty Biblii, chrześcijanie powinni zdecydowanie odrzucić tzw. "trawkę".
Chodzi w pierwszej kolejności o 19 werset z 6 rozdziału I Listu do Koryntian:
"Czy nie wiecie, że ciało wasze jest świątynią Ducha Świętego, który jest w was i którego macie od Boga, i że nie należycie też do siebie samych? Drogoście bowiem kupieni. Wysławiajcie tedy Boga w ciele waszym".
"To dla mnie nieprzekraczalna bariera na drodze do niszczenia samego siebie" - podkreśla Piper.
Drugim powodem podanym przez niego jest 1 List do Koryntian 14,20:
"Bądźcie w złem jak niemowlęta, natomiast w myśleniu bądźcie dojrzali."
"Zapragnij być niedoświadczonym dzieckiem, jeśli chodzi o korzytanie z narkotyków, które otępiają umysł. Miej bezwzględnie trzeźwe myślenie. Niech ci, którzy w szaleństwie spadają z urwiska, robią to sami, bez ciebie. Używaj swojego umysłu, by ich ostrzegać, a nie do nich dołączać" - apeluje kaznodzieja i przypomina, że również pijaństwo odbiera trzeźwość myślenia i samokontrolę niezbędną do używania umysłu na chwałę Bożą.
Źródło: Christian Post